Niezadowolony Smuda odwiedza Szczecin
2012-03-28 18:05:29; Aktualizacja: 12 lat temuFranciszek Smuda był najważniejszym gościem szczecińskiej gali podsumowującej piłkarzy w 2011 roku. Jednak oprócz klasycznej twarzy szkoleniowca, w humorystyczny sposób wypowiadającego się do mikrofonu, można było zauważyć jego inne oblicze.
Sama gala przebiegała zgodnie z planem. Selekcjoner reprezentacji Polski wręczał nagrodę dla najlepszego piłkarza w województwie zachodniopomorskim. W swoim stylu stwierdził, że nagonka, to może być na zająca, a nie na trenera piłkarskiego. Patrząc z perspektywy osoby siedzącej na widowni – klasyczny „Franz”.
Jednak ciekawa sytuacja miała miejsce już po samej gali. Jak łatwo można przewidzieć, do przeprowadzenia wywiadu ze szkoleniowcem było wielu chętnych. Wtedy w panu Franciszku coś pękło. W rygorystycznych słowach stwierdził, ze on nie przyjechał do Szczecina udzielać wywiadów i nie bardzo podoba mu się taki koncept. Dodajmy, że był dość stanowczy w swoich słowach, ba, nawet poczerwieniał na twarzy.
Zaskoczenie dziennikarzy było spore, ale jak przystało na ten zawód, udało się wyprosić o chwile czasu. Spodziewaliśmy się troszkę dłuższej możliwości rozmowy, jednak padło bardzo niefortunne pytanie, którego ciężaru dziennikarz ze Szczecina nie był świadom. Tym samym, wszystkie pytania o formę Perquisa czy powrót Boenischa legły w gruzach, bo okazało się, że selekcjoner nie ma więcej czasu.Popularne