Nowy trener Pogoni Szczecin na temat Benjamina Mendy'ego

2025-10-17 08:28:48; Aktualizacja: 20 godzin temu
Nowy trener Pogoni Szczecin na temat Benjamina Mendy'ego Fot. FC Zurich
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Interia.pl

Pozyskanie Benjamina Mendy'ego przez Pogoń Szczecin było jednym z hitów letniego okna transferowego w Ekstraklasie, ze względu na jego imponujące CV, jednak sporo osób ma zastrzeżenia odnośnie jego aktualnej dyspozycji. Na temat zawodnika w rozmowie z Interia.pl wypowiedział się szkoleniowiec „Portowców”, Thomas Thomasberg.

Za Benjamina Mendy'ego Manchester City płacił niegdyś prawie 60 milionów euro, a w jego CV znajdziemy, między innymi, mistrzostwo świata wygrane w 2018 roku, więc zasilenie przez tego zawodnika barw Pogoni Szczecin było jednym z najgłośniejszych ruchów minionego okna transferowego w Polsce.

Kariera 31-latka od dłuższego czasu znajduje się jednak na ogromnym zakręcie - rundę wiosenną poprzedniego sezonu spędził on w FC Zürich i uzbierał tam zaledwie 352 minuty w ośmiu występach, a wcześniej przez ponad półtora roku w FC Lorient rozegrał tylko 15 meczów, co przełożyło się na 709 minut spędzonych na murawie.

Od początku jasne było, że Francuz będzie potrzebował czasu, aby dojść do odpowiedniej formy fizycznej. Na jego temat w rozmowie z „Interią” wypowiedział się szkoleniowiec „Portowców”, Thomas Thomasberg.

- Nie wiem w tej chwili [kiedy Mendy zadebiutuje - red.]. Jedyne, co mogę powiedzieć, to że sprawy posuwają się naprzód - wszedł już w trening indywidualny z piłką. Ale czy wskoczy do składu za dwa, trzy, cztery tygodnie - nie wiem. Czas pokaże - powiedział Duńczyk.

Poruszony został także temat tego, czy 31-latek cały czas ma w sobie odpowiednią motywację do gry.

- To pytanie jest oczywiście zasadne, patrząc, ile i na jakim poziomie on osiągnął. W klubie wierzymy, że tutaj też będzie miał duży wpływ na zespół. Z rozmowy z nim wyczuwam, że jego motywacja jest odpowiednio wysoka i mam nadzieję, że przełoży to na boisko. Ale na to pytanie pewnie łatwiej będzie odpowiedzieć w następnym roku - wyjaśnił szkoleniowiec.

Cała rozmowa z Thomasem Thomasbergiem dostępna jest tutaj.