Obejrzał dwie żółte kartki, ale sędzia nie mógł go wyrzucić z boiska. Jest taki przepis

2023-11-23 09:08:56; Aktualizacja: 1 rok temu
Obejrzał dwie żółte kartki, ale sędzia nie mógł go wyrzucić z boiska. Jest taki przepis Fot. Ververidis Vasilis / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Edrick Menjívar, golkiper reprezentacji Hondurasu stał się przykładem na to, że pomimo otrzymanych dwóch żółtych kartek w jednym meczu dalej mógł przebywać na boisku. Dlaczego tak się stało?

Rewanżowe spotkanie ćwierćfinału Ligi Narodów CONCACAF między Meksykiem a Hondurasem miało bardzo dramatyczny przebieg. Wisienką na torcie okazała się bardzo nietypowa sytuacja związana z upominaniem piłkarzy karą indywidualną.

Jako obiekt eksperymentalny został ujęty Menjívar, występujący na co dzień w ojczyźnianym CD Olimpia zawodnik własnego pola bramkowego. Arbiter główny z Salwadoru, Ivan Cisneros, pokazał mu dwie żółte kartki, ale nie mógł go przedwcześnie odesłać do szatni.

Czy mieliśmy do czynienia z pomyłką, naruszeniem przepisów? Nic z tych rzeczy.

Punkt kulminacyjny nastąpił podczas konkursu rzutów karnych, w którym decydowały się losy, która drużyna znajdzie się w Final Four Ligi Narodów strefy CONCACAF.

To właśnie w rozstrzygającym segmencie meczu golkiper obejrzał drugie „żółtko” za parokrotne wyskakiwanie z linii bramkowej. Wcześniej został ukarany w 86. minucie za opóźnianie gry.

W normalnych okolicznościach sędzia nie miałby innego wyboru, jak wykluczyć zawodnika z rywalizacji. W tym przypadku trafił się jednak wyjątek od reguły.

Zgodnie z przepisami stanowionymi przez Międzynarodową Radę Piłkarską (IFAB) żółte kartki pokazywane podczas spotkania z liczonym czasem (wliczając dogrywkę) nie wliczają się/są kasowane wraz z początkiem konkursu „jedenastek”.

Inaczej wyglądałaby sytuacja, gdyby bramkarz obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Wówczas taki gracz nie może kontynuować udziału, ale cierpi też na tym drużyna przeciwna, która dla równowagi liczebnej musi wycofać jednego z wykonawców podchodzących do uderzenia stojącej piłki.

Ostatecznie górą z pojedynku wyszli Meksykanie, odrabiając dwubramkową stratę z pierwszego meczu.