Oceny Polaków za mecz z Rumunią. Padnij, powstań. Brawo, nasi!
2016-11-11 22:15:16; Aktualizacja: 8 lat temu Fot. Transfery.info
W Bukareszcie Polacy wygrali z Rumunami 3-0 po ZNAKOMITYM meczu. Jak oceniliśmy „biało-czerwonych”?
Łukasz Fabiański [4]
Rumuni nie sprawili mu wiele problemów. Dawał zespołowi dużo pewności, skutecznie wychodził do dośrodkowań. Dobre, sytuacyjne zachowanie przy strzale Chirichesa. Co najważniejsze, pierwszy raz w tych eliminacjach zachował czyste konto.
Łukasz Piszczek [5]
Wyjadacz. Piłkarskie cwaniactwo wynikające z doświadczenia, do tego znakomita forma. Najlepszy z obrońców, jeden z najlepszych na boisku. Świetny w asekuracji kolegów, ale też naprawianiu własnych delikatnych pomyłek.
Kamil Glik [4]
Słabszy w pierwszej połowie, lepszy w drugiej. Trudno się do czegoś bardziej przyczepić. Równa forma, znana też z AS Monaco, gdzie dostał już dwie nagrody dla piłkarza miesiąca.
Michał Pazdan [4]
Świetna gra na wyprzedzenie, blok piłki ciałem, czyli dwie cechy, które kojarzą już nie tylko polscy kibice. Może nie był to bardzo wyrazisty występ kapitana Legii, ale bardzo wydatnie pomógł on w zachowaniu „zera” po stronie bramek straconych.
Artur Jędrzejczyk [4]
Najmniej widoczny na boisku, ale można to uznać też za plus. Bardzo skuteczny w pojedynkach, niekiedy grając na granicy faulu. Mało widoczny w ofensywie, ale wynikało to też raczej z założeń taktycznych.
Grzegorz Krychowiak [4]
Nie gra w Paris Saint-Germain i to widać. Ale w nie najwyższej formie dał radę, razem z Linettym, opanować środek pola, co też przekładało się na znikomą liczbę sytuacji stwarzanych przez Rumunów. Niestety nie ustrzegł się groźnej straty.
Karol Linetty [3,5]
Chyba najsłabszy w drużynie, ale nie oznacza to, że bardzo słaby. Płacił „frycowe” za brak wystarczającego doświadczenia międzynarodowego, zaliczył kilka strat, ale jednak razem z Krychowiakiem opanował środek pola. Niech w każdym meczu najsłabszy Polak prezentuje się na tym poziomie, to będziemy bardzo zadowoleni.
Jakub Błaszczykowski [4]
Wszedł w mecz niepewnie, ale z każdą minutą czuł się lepiej, zresztą jak cały zespół. Pomyłki szybko naprawiał doświadczeniem i ustawieniem. Mógł podjąć kilka lepszych decyzji w ataku.
Piotr Zieliński [5]
Może najlepszy mecz Zielińskiego w kadrze. Coraz bliżej formy pokazywanej w lidze włoskiej. Bardzo inteligentny w rozegraniu – kiedy trzeba poda, kiedy trzeba strzeli, przepuści piłkę też w odpowiednim momencie. Rośnie nam naprawdę klasowy zawodnika środka pola.
Kamil Grosicki [5]
„Turbo Grosik”, czyli jeden z najbardziej nieprzewidywalnych zawodników naszej kadry. Co z tego, że przez większość meczu nie było go szczególnie widać, jeśli jeden z kilku zrywów zapewnił nam chyba najważniejszą, bo pierwszą bramkę. Brawo!
Robert Lewandowski [5]
Świetny przed ogłuszeniem racą rzuconą przez rumuńskich chuliganów, świetny po powrocie na boisko. Niezniszczalny. Wydawało się, że będzie musiał zejść, a ten strzelił dwie bramki, w tym jedną z rzutu karnego, którego sam sobie wypracował. Cieszmy się, że mamy piłkarza klasy światowej, równie dobrze broniącego i atakującego.
Krzysztof Mączyński [-]
Łukasz Teodorczyk [-]
Sławomir Peszko [-]
Rezerwowi grali za krótko, żeby ich ocenić, ale warto podkreślić, że Teodorczyk zaliczył asystę.
Adam Nawałka [5]
Nie ma się czego przyczepić. Taktyka z jednym napastnikiem sprawdziła się idealnie. Większa liczba pomocników pozwoliła na opanowanie środka pola. W decydującym momencie trener nie obawiał się jednak zmienić Zielińskiego na drugiego napastnika, Łukasza Teodorczyka, tym samym odciążając obrońców i pomagając Lewandowskiemu. Efekt? Jego asysta przy bramce na 0:2 Lewego. Dodatkowo warto podkreślić siłę nie tylko taktyczną, ale też mentalną płynącą od polskiego szkoleniowca. Był kryzys? Nie ma kryzysu, jest lider!