Odeszli, ale... „Nie przesądzałbym, że któryś nie będzie jeszcze piłkarzem Jagiellonii Białystok”

2025-06-03 18:56:40; Aktualizacja: 1 dzień temu
Odeszli, ale... „Nie przesądzałbym, że któryś nie będzie jeszcze piłkarzem Jagiellonii Białystok” Fot. Pawel Bejnarowicz / PressFocus
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Sport.pl

We wtorek Jagiellonia Białystok pożegnała Darko Czurlinowa, Enzo Ebosse, João Moutinho i Ediego Semedo, którzy byli do niej wypożyczeni. Ze słów dyrektora sportowego klubu Łukasza Masłowskiego na łamach Sport.pl wynika jednak, że z biegiem okna transferowego może jeszcze coś się wydarzyć w kontekście dalszej gry części z nich dla drużyny.

Darko Czurlinow dołączył do Jagiellonii Białystok na zasadzie czasowego transferu z Burnley, Enzo Ebosse przybył do niej z Udinese Calcio, João Moutinho - ze Spezii Calcio, a Edi Semedo - z Arisu Limassol. 24-letni macedoński skrzydłowy w sumie rozegrał w barwach polskiego zespołu 43 mecze, notując w nich siedem trafień oraz cztery asysty. Występujący na lewej obronie Moutinho wybiegał na boiska 45 razy (cztery ostatnie podania), Ebosse - 19, z kolei Semedo - ośmiokrotnie.

We wtorek szefostwo „Jagi” poinformowało, że odejdą z niej Michal Sáček oraz Kristoffer Hansen, z którymi kontrakty nie zostaną przedłużone, ale również wymieniona wyżej czwórka.

Ciekawą informację na łamach Sport.pl przekazał jednak Łukasz Masłowski. O ile w przypadku Semedo na pewno nie dojdzie do wykupu, co Jagiellonia mogła zrobić, to w przypadku pozostałych piłkarzy niewykluczone, że z biegiem czasu coś się jeszcze wydarzy.

- Już teraz mogę powiedzieć, że nie wykupimy Ediego Semedo. W przypadku pozostałych trzech zawodników temat zawsze może wrócić i nie przesądzałbym, że któryś jeszcze nie będzie piłkarzem Jagiellonii. Ale przede wszystkim ci zawodnicy mają na razie swoje macierzyste kluby, w których mają bardzo wysokie kontrakty. Musimy poczekać na to, aż pojawi się szansa na to, żeby móc ich tu sprowadzić z powrotem - przyznał dyrektor sportowy klubu z województwa podlaskiego w rozmowie ze Sport.pl.

- Jeśli Burnley, Spezia i Udinese dalej nie będą widziały ich w swoich szeregach, to wówczas pojawi się szansa, żeby z nimi rozmawiać. Na razie takich decyzji jeszcze nie ma, jest na to za wcześnie - dodał działacz (cały wywiad TUTAJ).

Informacje sugerujące to, że białostocki klub chciał od razu zatrzymać choćby Czurlinowa, pojawiały się już wcześniej, natomiast to trudna sprawa pod względem finansowym. Ale tak jak zasugerował Masłowski - być może zbieg różnych okoliczności jeszcze coś tutaj zmieni.