Odrzucił Legię Warszawa, a teraz odrzucili jego. Jest cały czas bez klubu
2025-10-10 13:52:12; Aktualizacja: 4 godziny temu
Legia Warszawa chciała awaryjnie sięgnąć po George'a Pușcașa. Rumuński napastnik odrzucił jednak propozycję klubu z Łazienkowskiej. W ostatnim czasie mocno liczył na to, że dołączy do emirackiego FC Baniyas. Nic z tego - usłyszał „nie”.
Legia Warszawa w obliczu kontuzji, której doznał Jean-Pierre Nsame przeciwko Cracovii oraz po odejściu Migouela Alfareli, rozglądała się za nowym napastnikiem. Z racji na moment sezonu poszukiwania obejmowały tylko obszar wolnego rynku.
Momentalnie uwagę klubu z Łazienkowskiej zwrócił George Pușcaș.
Na papierze to byłoby naprawdę jakościowe wzmocnienie. Mowa w końcu o 46-krotnym reprezentancie Rumunii, który swego czasu odgrywał ważną rolę w barwach Reading FC. Dodatkowo na koncie ma kilka występów w Interze Mediolan.Popularne
Michał Żewłakow potwierdził, że rzeczywiście doszło do rozmów z 29-latkiem.
- Patrzyliśmy na Puskasa, ale to typ podobny do Rajovicia, a chcieliśmy, aby ci gracze się uzupełniali. On długo był pod kontraktem w Turcji, ale jego wymagania finansowe były spore. To nie był piłkarz, który był dla nas numerem jeden. Na koniec myśleliśmy o tym czy jest w stanie zejść z wymagań i przy dobrej grze osiągnąć finansowo to, czego oczekiwał, ale nie był zainteresowany. Ogólnie budżet płacowy został mocno nadwyrężony - oznajmił dyrektor sportowy „Wojskowych”.
Jak widać, Pușcaș na tym etapie kariery kieruje się już głównie aspektem finansowym. W ostatnich dniach mocno liczył na to, że dostanie oczekiwane pieniądze w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Do występującego w tamtejszej Pro League Baniyas SC chciał go sprowadzić rumuński trener Daniel Isăilă.
Do transferu nie dojdzie. W kadrze zespołu brakuje już miejsca dla kolejnego obcokrajowca. Kwestie formalne blokują ruch.
Pușcaș znalazł się w trudnym położeniu. Niewykluczone, że znacznie obniży swoje wymagania i skorzysta z niewielu dostępnych opcji lub wróci do wcześniej porzuconych.