OFICJALNIE: Australia bez selekcjonera. Najdłużej pracujący trener w historii kadry zrezygnował
2024-09-20 09:43:08; Aktualizacja: 2 miesiące temuGraham Arnold zrezygnował po przeszło sześciu latach z pełnienia funkcji selekcjonera reprezentacji Australii.
Były asystent Franka Fariny, Guusa Hiddinka i Pim Verbeek zasmakował po raz pierwszy pracy w charakterze samodzielnego opiekuna kadry narodowej w latach 2006-2007. Wówczas odgrywał tę rolę tymczasowo po rozstaniu z drugim z wymienionych szkoleniowców. Osiągane przez niego wtedy wyniki nie skłoniły działaczy do powierzenia mu zespołu na stałe.
W związku z tym zdecydował się niedługo później spróbować sił w piłce klubowej, gdzie odpowiadał za rezultaty Central Coast Mariners, Vegalta Sendai i Sydney FC. W trakcie pobytu w nich udało mu się dwukrotnie wywalczyć mistrzostwo i raz Puchar Australii.
Dzięki temu wyrobił sobie większą markę i powrócił na poziom reprezentacyjny w połowie 2018 roku, zajmując miejsce Berta van Marwijka.Popularne
Od tego momentu odpowiadał nieprzerwanie za rezultaty osiągane przez „Socceroos”, co pozwoliło mu wysforować się na prowadzenie w klasyfikacji najdłużej pracujących selekcjonerów w historii kadry narodowej.
Co prawda nie osiągnął z nią żadnego sukcesu, ponieważ dwukrotnie dotarł do ćwierćfinału Pucharu Azji (2019, 2023) oraz 1/8 finału Mistrzostw Świata w 2022 roku, ale mimo to przedstawiciele rodzimego futbolu wyobrażali sobie kontynuowanie z nim współpracy przynajmniej do zakończenia mundialu w 2026 roku.
Wiemy już, że tak długo obu stronom nie przyjdzie wspólnie działać, ponieważ Graham Arnold po słabym starcie decydującej rundy eliminacyjnej do wspomnianego turnieju postanowił zrezygnować z zajmowanego stanowiska.
- Prowadzenie „Socceroos” było szczytem mojej kariery i prawdziwym zaszczytem. Jestem niesamowicie dumny z naszych osiągnięć - od bicia rekordów po pielęgnowanie nowych talentów i tworzenie historii na arenie międzynarodowej. Po dokładnym rozważeniu uważam, że nadszedł czas na nowe przywództwo, które poprowadzi zespół do przodu. Składam serdeczne podziękowania zawodnikom, mojemu sztabowi, Football Australia i naszym oddanym fanom za ich niezachwiane wsparcie. „Socceroos” mają przed sobą świetlaną przyszłość i jestem pewien, że będą nadal się wyróżniać - powiedział 61-latek.
Australia przechodziła do tej pory poszczególne szczeble kwalifikacyjne mundialu bez większych kłopotów. W ostatniej fazie niespodziewanie przegrała z Bahrajnem (0:1) i zremisowała z Indonezją (0:0), co stawia ją w arcytrudnej sytuacji w walce o dwa miejsca premiowane bezpośrednim awansem na turniej, które zajmują obecnie jej najwięksi rywale - Japonia oraz Arabia Saudyjska.
Poniesienie porażki z nimi nie oznacza końca marzeń o grze na Mistrzostwach Świata, ponieważ ekipy z pozycji trzy i cztery w grupie przechodzą do czwartego etapu eliminacji, gdzie z dwóch trzyzespołowych grup na imprezę organizowaną przez Stany Zjednoczone, Kanadę oraz Meksyk pojadą ich zwycięzcy. Ponadto drużyny z drugich miejsc otrzymają jeszcze szansę udział w barażach interkontynentalnych.
Australia wystąpiła w ostatnich pięciu edycjach turnieju o miano najlepszej ekipy globu. Dwa razy udało się jej dotrzeć do 1/8 finału.
Nazwisko następcy Arnolda poznamy w późniejszym czasie, ponieważ związek nie był przygotowany na taką nagłą decyzję 61-latka i dopiero rozpoczął poszukiwania jego następcy.