Oficjalnie: Ayre odejdzie z Liverpoolu
2016-03-14 20:40:57; Aktualizacja: 8 lat temuIan Ayre ogłosił, że po zakończeniu sezonu 2016-2017 odchodzi z Liverpoolu.
Ayre długo był przekonywany przez właścicieli "The Reds", Fenway Sports Group, do pozostania na Anfield, lecz od miesięcy pozostawał nieugięty. 52-latek miał znaczny wpływ na przejęcie klubu przez FSG w 2010 roku, głosując przeciw ówczesnym właścicielom, Tomowi Hicksowi i George'owi Gillettowi. Później pomógł osiągnąć nowym właścicielom stabilność finansową, lecz kibice oskarżali go o podejmowanie wielu niesłusznych decyzji.
- Ian poinformował nas o chęci rezygnacji ze stanowiska już kilka miesięcy temu - napisali w specjalnym oświadczeniu członkowie zarządu Fenway Sports Group: John Henry, Tom Werner i Mike Gordon.
- Kilka razy próbowaliśmy go przekonać do ponownego przemyślenia decyzji, ale nie zgodził się na pozostanie CEO dłużej niż do maja 2017 roku, kiedy wygasa jego umowa. Niedługo rozpoczniemy poszukiwania człowieka, który będzie spadkobiercą tego, co zostawi po sobie Ian. Dzięki Ayre'owi Liverpool przekształcił się z klubu będącego na skraju bankructwa do takiego, który jest stabilny finansowo i operacyjnie.Popularne
O swojej decyzji wypowiedział się również sam zainteresowany.
- Bycie CEO Liverpool FC było moim największym osiągnięciem w karierze zawodowej, dlatego opuszczenie klubu wraz z końcem kontraktu jest jeszcze trudniejsze. Prowadzenie tak wielkiego klubu było dużym przywilejem, odpowiedzialnością i wyzwaniem, ale czuję się dumny z moich osiągnięć. Myślę, że koniec przyszłego sezonu będzie idealnym czasem na wprowadzenie na to stanowisko osoby ze świeżym entuzjazmem. Każda podjęta przeze mnie decyzja była kierowana troską o stabilność klubu.
Ayre pracował dla "The Reds" od 2004 roku w roli dyrektora do spraw marketingu i zarządzania. Po dziewięciu latach na tym stanowisku został CEO, a jego kadencja kończy się w maju przyszłego roku. Wielu kibiców zarzucało mu jednak brak odpowiedniego doświadczenia do prowadzenia tak wielkiego klubu jak Liverpool i często to na nim skupiała się krytyka fanów. Był też związany ze słynnym komitetem transferowym, odpowiedzialnym za nieudolne decyzje transferowe w ostatnich latach, sprzeczne z wizją m.in. Brendana Rodgersa. Także na 52- skupiły się protesty związane z wysokimi cenami biletów.