OFICJALNIE: Blisko 71-letni Vanderlei Luxemburgo wrócił na ławkę trenerską

Brazylijczyk w 2005 roku został zakontraktowany przez Florentino Péreza. Prezydent Realu Madryt wierzył, że szkoleniowiec z Kraju Kawy zdoła dostosować się do warunków panujących na Estadio Santiago Bernabéu, ale tak nie było.

Po niespełna roku Vanderlei Luxemburgo został zwolniony za, jak tłumaczył, „odebranie radości kibicom”.

– Fanom na Santiago Bernabéu nie spodobała się zmiana Ronaldo, ponieważ był ich idolem. Florentino Pérez też tego nie lubił. Po meczu zadzwonił do mnie i zapytał, dlaczego zastąpiłem Ronaldo. Twierdziłem, że to decyzja techniczna, a takie musi podejmować trener, nawet jeśli fani tego nie lubią. Nie zgodził się z tym i rzekł „Tutaj nie możesz tego robić, musisz zaoferować show, fani tego chcą” – wyznał po latach.

Za jego czasów „Królewscy” przegrali 0:3 w pamiętnym spotkaniu z FC Barceloną, gdy owacją na stojąco przez kibiców madryckiej ekipy doceniony został Ronaldinho.

W późniejszych latach trener pracował w rodzimych klubach, tylko raz decydując się na opuszczenie ojczyzny. Między styczniem a czerwcem 2016 roku pracował w chińskim Tianjin Tianhai.

Jego ostatnim pracodawcą było Cruzeiro, z którego zwolnił go… Ronaldo. Od końcówki grudnia 2021 roku pozostawał na bezrobociu.

Teraz po Luxemburgo zgłosiło się Corinthians Paulista, a obchodzący dziesiątego maja 71. urodziny strateg nie tylko przystał na ofertę, ale zgodził się porzucić dawne metody. Nie zabrał bowiem ze sobą stałych współpracownik, dołączając do obecnego sztabu szkoleniowego.

Umowa obowiązuje do 31 grudnia 2023 roku.

Debiut nastąpi już w środę, gdy dojdzie do konfrontacji w ramach Copa Libertadores z ekwadorskim Independiente del Valle.

Pod jego wodzą ujrzymy Paulinho, Gila, Júniora Moraesa, Cássio czy Yuriego Alberto.

Brazylijską ekstraklasę były selekcjoner „Canarinhos” wygrywał aż pięć razy - dwukrotnie z Palmeiras, po razie z Cruzeiro, Santosem oraz Corinthians. Jest to zatem dla niego powrót do klubu z São Paulo.