OFICJALNIE: Ferencváros zatrudnił wielkie nazwisko na ławce trenerskiej

2023-09-04 21:29:31; Aktualizacja: 1 rok temu
OFICJALNIE: Ferencváros zatrudnił wielkie nazwisko na ławce trenerskiej Fot. Fabrizio Andrea Bertani / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Ferencvárosi TC

Ferencváros wydał komunikat traktujący o zatrudnieniu stałego następcy za zwolnionego w połowie lipca Stanisława Czerczesowa. Został nim Dejan Stanković, choć w międzyczasie fantastyczną robotę wykonał Máté Csaba.

Mistrz Węgier poinformował nawiązaniu długoterminowej współpracy z Serbem.

Stanković to postać, która swój złoty okres zanotowała dotychczas w latach 2019-2022 jako opiekun Crvenej zvezdy. Wówczas trzykrotnie sięgał po mistrzostwo Serbii, a dwukrotnie po krajowy puchar.

W sezonie 2022/2023 45-latek spróbował swoich sił za granicą. Przystąpił do wyzwania w Sampdorii, gdzie jednak warunki do wykonywania zawodu nie były przyjemne ze względu na kłopoty natury finansowej. Przez dłuższą chwilę krążyły nawet pogłoski o ewentualnej upadłości znanej marki z Genui.

Jak można było przewidzieć, trener – posiadając ograniczone pole manewru w zarządzaniu drużyną, nie wyczarował magicznego sposobu na utrzymanie. Spadła ona z hukiem do Serie B, a w 32 spotkaniach za sterami Stanković odniósł aż 20 porażek i zaledwie cztery zwycięstwa.

Ostatecznie udziały w klubie przejął Andrea Radrizzani, więc widmo bankructwa odeszło w niepamięć.

Z kolei Ferencváros 17 lipca pożegnał się ze Stanisławem Czerczesowem po zawstydzającej klęsce w dwumeczu z farerskim KÍ Klaksvík (1:4) o Ligę Mistrzów. Tymczasowo obowiązki po Rosjaninie przejął trener rezerw Máté Csaba, który z zawodników potrafił wykrzesać maksa.

Wystarczy wspomnieć, że ekipie udało się przejść gładko przez wszystkie trzy rundy eliminacyjne do Ligi Konferencji Europy i ostatecznie zakwalifikować się do fazy grupowej. Pokonała ona kolejno Shamrock Rovers, maltański Ħamrun Spartans oraz Žalgiris Wilno.

Ogólnie w dziewięciu poprowadzonych spotkaniach Csaba odniósł tylko jedną porażkę w ligowym starciu z Puskás AFC.

Stanković ma zatem za cel obronę korony na Węgrzech, ale również powalczenie o dobry wynik na Starym Kontynencie.

Na najniższym szczeblu międzynarodowych rozgrywek „Fradi” nie będzie łatwo, bo o awans przyjdzie powalczyć z FK Čukarički (rodacy Stankovicia), Fiorentiną i Genkiem.