OFICJALNIE: Francesco Acerbi oczyszczony z zarzutów o rasizm, Juan Jesus zaskoczony

2024-03-27 21:43:51; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
OFICJALNIE: Francesco Acerbi oczyszczony z zarzutów o rasizm, Juan Jesus zaskoczony Fot. Spada/LaPresse/SIPA USA/PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: FIGC | SSC Napoli

Prokuratura FIGC oczyściła Francesco Acerbiego z zarzutów o rasizm wobec Juana Jesusa. Brazylijczyk oraz SSC Napoli zareagowali w stanowczy sposób na wydany werdykt.

Niedawny hit włoskiej ekstraklasy z udziałem urzędującego mistrza kraju oraz aktualnego lidera Serie A zakończył się remisem. Ten rezultat zszedł jednak na dalszy plan ze względu na incydent z udziałem Francesco Acerbiego i Juana Jesusa.

Ten pierwszy nazwał defensora SSC Napoli „czarnuchem”, co spotkało się z jego natychmiastową reakcją skierowaną w stronę arbitra. W konsekwencji doprowadziło to do wystosowania przeprosin przez obrońcę Interu Mediolan.

Na tym jednak sprawa się nie skończyła, ponieważ incydent został odnotowany w protokole. Mało tego główny winowajca przedstawił po zakończeniu meczu zupełnie inne stanowisko, zaprzeczając obrażeniu rywala na tle rasowym.

Juan Jesus zareagował na słowa przeciwnikiem poprzez opublikowanie oświadczenia na Instagramie i w zaistniałych okolicznościach wyczekiwał podjęcia decyzji o karze wymierzonej w Acerbiego przez prokuraturę FIGC. Ta po zapoznaniu się ze wszelkimi dowodami uznała gracza mediolańskiego zespołu za... niewinnego zarzucanego mu czynu i na tym zamknęła dochodzenie.

Ten werdykt wywołał olbrzymie zdziwienie w szeregach SSC Napoli. W efekcie na opublikowanie swoich komunikatów zdecydował się najpierw klubu, a potem sam Brazylijczyk.

„Pan Acerbi nie został ukarany. W tym momencie, zgodnie ze sportowym systemem «sprawiedliwości», winnym musi być Juan Jesus za skierowanie fałszywych oskarżeń.

Nie jest rozsądne sugerowanie, że źle zrozumiał wypowiedziane w jego kierunku słowa. Zasada największego prawdopodobieństwa zdarzenia, która była wyraźnie widoczna w sposobie, w jaki wszystko się rozegrało, a także przeprosinach na boisku, zniknęły teraz ze sportowego wymiaru sprawiedliwości wraz z tym wyrokiem.

Jesteśmy oszołomieni. Jeśli wyrok stwierdza, że nagranie było «z pewnością zgodne z wyrażeniem obraźliwego wyrażenia ze strony gracza Interu, a sprawca nie zaprzecza, że jego komentarze były obraźliwe lub grożące», to dlaczego nie zastosowano wobec niego żadnych sankcji?

Dlaczego, jak stwierdzono w wyroku, jeśli istniał «niewątpliwie dowód jakiegoś przestępstwa», sportowy system sprawiedliwości nie podjął decyzji o ukaraniu osoby odpowiedzialnej?

Z tego powodu jesteśmy jeszcze bardziej oszołomieni. Napoli nie będzie już uczestniczyć w inicjatywach, które są wyłącznie na pokaz instytucji piłkarskich przeciwko rasizmowi i dyskryminacji.

Będziemy nadal robić to sami, tak jak zawsze robiliśmy, z nowym przekonaniem i determinacją” - poinformował zespół.

„Czytałem kilka razy i z wielkim rozczarowaniem decyzję sędziego sportowego, który uznał, że nie ma dowodów na to, że 17 marca padłem ofiarą rasistowskiej zniewagi podczas meczu Interu z Napoli. Szanując tę decyzję, jest ona dla mnie trudna do zrozumienia i sprawia, że czuję się bardzo zgorzkniały.

Szczerze mówiąc, jestem załamany tak poważnym incydentem, w którym moim jedynym błędem było to, że poradziłem sobie z nim «jak dżentelmen», decydując się nie przerywać ważnego meczu, z wszystkimi niedogodnościami, jakie spowodowałoby to widzom oglądającym mecz. Zrobiłem to wierząc, że taka postawa zostanie uszanowana i być może wzięta za przykład.

Wyobrażam sobie, że w następstwie tej decyzji każdy, kto znajdzie się w sytuacji podobnej do mojej, zachowa się w zupełnie inny sposób, aby chronić siebie i ukrócić hańbę rasizmu, od którego staramy się pozbyć.

Nie czuję się w żaden sposób chroniony decyzją, która zarówno przyznaje, że «z pewnością istniały dowody na zniewagę», jak i utrzymuje, że nie ma pewności, że miała ona charakter dyskryminujący, co tylko ja dostrzegłem «w dobrej wierze».

Naprawdę nie rozumiem, jak stwierdzenie «odejdź, czarnuchu, jesteś po prostu czarnuchem» może zostać uznane za obraźliwe, ale nie dyskryminujące.

Nie rozumiem całego zamieszania tamtego wieczoru, jeśli rzeczywiście była to «tylko obraza», za którą sam Acerbi poczuł potrzebę przeprosin, sędzia zdecydował się powiadomić VAR, mecz został zawieszony na ponad minutę, a jego koledzy z drużyny pośpieszyli porozmawiać ze mną.

Nie mogę pojąć, dlaczego Acerbi zaczął zmieniać swoją wersję wydarzeń dopiero następnego dnia, będąc w reprezentacji, zamiast zaprzeczać temu od razu po meczu, kiedy to faktycznie miało miejsce.

Nie spodziewałem się, że to się tak skończy. Obawiam się - i mam nadzieję, że się mylę - że może to stworzyć poważny precedens usprawiedliwiający określone zachowanie po zdarzeniu.

Mam szczerą nadzieję, że ta (dla mnie) smutna sprawa pomoże światu piłki nożnej zastanowić się nad kwestią, która jest zarówno poważna, jak i pilna” - zareagował 32-letni piłkarz.