OFICJALNIE: Karol Świderski, Mateusz Klich i Sebastian Kowalczyk mogą zmienić kluby. Czym jest MLS Expansion Draft?

2024-12-11 01:55:04; Aktualizacja: 12 godzin temu
OFICJALNIE: Karol Świderski, Mateusz Klich i Sebastian Kowalczyk mogą zmienić kluby. Czym jest MLS Expansion Draft? Fot. Scott Kinser/Cal Sport Media/SIPA USA/PressFocus
Łukasz Grzywaczyk
Łukasz Grzywaczyk Źródło: MLS | Katarzyna Przepiórka [X]

Karol Świderski, Mateusz Klich oraz Sebastian Kowalczyk nie znaleźli się na liście chronionych piłkarzy przed 2024 MLS Expansion Draft. Oznacza to, że będą dostępni do wzięcia przez wchodzące do ligi San Diego FC.

W nowym sezonie Major League Soccer amerykańska ekstraklasa powiększy się do 30 zespołów za sprawą dołączenia San Diego FC. Debiutujący w MLS klub, zanim zacznie zmagania na najwyższym szczeblu w Stanach Zjednoczonych, przystąpi do tegorocznego Expansion Draft.

Oznacza to, że zespół z San Diego będzie miał prawo wybrać do pięciu zawodników z listy kwalifikujących się graczy MLS (łącznie 354). Każda z 29 drużyn ligi mogła jednak „ochronić” po 12 zawodników.

Spośród Polaków występujących za oceanem kandydatami do zmiany barw są Karol Świderski (Charlotte FC), Mateusz Klich (D.C. United) oraz Sebastian Kowalczyk (Houston Dynamo), którzy nie zostali „ochronieni” przez swoje kluby.

„Byłabym bardzo zdziwiona, gdyby nie zdecydowali się na jego wybór” - napisała Katarzyna Przepiórka na temat potencjalnego transferu Świderskiego do San Diego FC.

Prowadząca profil Amerykańska Piłka dodała, że piłkarz nie może odmówić zmiany klubu, chyba że w umowie zawarto zapis o zakazie wymiany (trade), co z kolei zobowiązywałoby klub do umieszczenia go na liście „chronionych”.

Oprócz wspomnianych Polaków do ekipy z Kalifornii teoretycznie trafić mogą Yaw Yeboah (Columbus Crew, kiedyś Wisła Kraków), Asier Illarramendi (FC Dallas), Teemu Pukki (Minnesota United FC), Josef Martínez (CF Montréal), Héctor Herrera (Houston Dynamo) czy Lorenzo Insigne (Toronto FC). Całą listę znajdziecie TUTAJ.

„W rzeczywistości jest mało prawdopodobne, aby San Diego wypełniło swoje pięć wyborów pięcioma zawodnikami z dużymi kontraktami. Jest niezwykle mało prawdopodobne, aby San Diego wybrało choćby jednego gracza, który musiałby być designated player (zawodnik o zarobkach przekraczających limit płacowy - red.)” - pisze Tom Bogert na łamach „GiveMeSport”, podając za przykłady wspomnianych Insigne czy Herrerę z wygasającą umową.

Transmisję z draftu śledzić można będzie na stronie SanDiegoFC.com. Jej początek zaplanowano na czwartek o 7:30 czasu środkowoeuropejskiego.