OFICJALNIE: Korona Kielce uwolniła się od Leszka Ojrzyńskiego. „Obraz nędzy i rozpaczy”

2024-07-01 12:56:14; Aktualizacja: 2 dni temu
OFICJALNIE: Korona Kielce uwolniła się od Leszka Ojrzyńskiego. „Obraz nędzy i rozpaczy” Fot. FotoPyK
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Transfery.info

Koniec czerwca 2024 roku oznacza, że umowa wiążąca Leszka Ojrzyńskiego z Koroną Kielce przestała obowiązywać. Do tego czasu 52-latek pobierał pensję od klubu.

Leszek Ojrzyński dwukrotnie odpowiadał za wyniki Korony Kielce. Pierwsza kadencja przypadła na lata 2011-2013. Następnie szkoleniowiec Ciechanowa pracował jeszcze w Podbeskidziu Bielsko-Biała, Górniku Zabrze, Arce Gdynia, Wiśle Płock i Stali Mielec. W żadnym z tych miejsc nie spędził przesadnie dużo czasu.

17 grudnia 2021 roku 52-latek wrócił do Korony, z którą wywalczył awans do Ekstraklasy poprzez zwycięstwo w finale baraży z Chrobrym Głogów. Na najwyższym szczeblu kielczanom pod wodzą Ojrzyńskiego wiodło się słabo.

Po serii dziewięciu spotkań bez zwycięstwa doświadczony trener został odsunięty od prowadzenia zespołu. Oznacza to, że jego umowa, ważna do 30 czerwca 2024 roku, nie została rozwiązana.

Przez ten czas, czyli dokładnie przez rok i osiem miesięcy, Ojrzyński pobierał nadal wynagrodzenie. Co więcej, otrzymał on nawet premię za utrzymanie Korony w Ekstraklasie w kampanii 2022/2023. W kwietniu 2023 roku narzekał publicznie na opóźnienia w przelewach od klubu.

- Jeszcze za luty złotówki nie dostałem, a już mamy drugą połowę kwietnia. Tak nie powinno być. Powinniśmy się szanować do samego końca. Jak pewne rzeczy gdzieś tam nie wychodzą tak, jak jest zapisane w kontrakcie, to powinno się przedzwonić czy wysłać SMSa, że trochę trzeba poczekać - powiedział w rozmowie ze Sport.pl.

Jak łatwo się domyśleć, 52-latek przestał budzić sympatię wśród kibiców „Koroniarzy”. Ci otwarcie zarzucali mu chciwość i brak sentymentów do klubu, który znajduje się w trudnej sytuacji finansowej.

„Leszek Ojrzyński. Kiedyś blisko statusu legendy w Koronie, dziś obraz nędzy i rozpaczy. Pobieranie pensji przez półtora roku od klubu, który ledwo wiąże koniec z końcem, zasłaniając się zasadami, że umów należy dotrzymywać. Fajnie się leżało do góry pędzlem?” ;

„Od dziś Leszek Ojrzyński przestaje pobierać pieniądze od Korony Kielce.

Kolejna lekcja, że w futbolu coraz mniej miejsca na sentymenty” - czytamy w komentarzach kibiców.