Oficjalnie: Krivets odchodzi do Chin

Włodarze Lecha pozbywają się kolejnego ważnego zawodnika. Sergei Krivets opuszcza Wielkopolskę na rzecz Chin.

Po dwuipółletniej przygodzie z polską piłką, 26-letni ofensywny pomocnik przechodzi do obecnego wicelidera chińskiej Super Ligi - Jiangsu Sainty.

Główną przyczyną transferu jest z pewnością kończący się kontrakt Białorusina i niemożność realnej prolongaty, co w przeszłości skutkowało utratą innych gwiazd, które opuściły "Kolejorza" bez dopływu gotówki na konto poznańskiej drużyny.

Gdy 17-krotny reprezentant Białorusi, przechodził z BATE Borysów do Lecha za 430 tys. euro, mając przy tym status gwiazdy ekstraklasy białoruskiej, wydawało się, że te pieniądze zostaną w przyszłości pomnożone w przypadku ewentualnego odejścia, mogącego występować również na skrzydłach zawodnika.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

OFICJALNIE: Podpisał kontrakt na... cztery mecze. Zaskakujący ruch byłego napastnika Górnika Zabrze i Piasta Gliwice

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

Rekord transferowy Ekstraklasy?! Legia Warszawa przyśpiesza

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

José Mourinho wysłał ludzi po reprezentanta Polski! Bardzo chce tego transferu

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Next

Jednak "poznańska lokomotywa" niewiele zarobiła na transferze, bowiem cała transakcja ma kosztować Chińczyków 500 tys. euro, a sam zawodnik, po pozytywnym przejściu testów medycznych, podpisze dziś kontrakt.

W klubie z siedzibą w Nanjing, spotka się on ze znanym w Polsce z prowadzenia Legii Warszawa i Wisły Kraków - Dragomirem Okuką.

Jest on szóstym ważnym ogniwem Lecha, które odchodzi z Poznania podczas tego okienka transferowego. Wcześniej klub opuścili: Artjom Rudņev, Semir Stilić, Dimitrije Injac, Grzegorz Wojtkowiak i Marcin Kikut.