OFICJALNIE: Manchester United zatrzymał swoją perełkę

Manchester United poinformował o przedłużeniu współpracy z Alejandro Garnacho.

„Czerwone Diabły” w ostatnich miesiącach intensywnie pracowały nad zatrzymaniem wielce utalentowanego zawodnika, który rozgrywa przełomowy sezon w swojej dotychczasowej karierze.

18-latek przed startem rozgrywek awansował do pierwszego zespołu i ma już na swoim koncie 29 występów, które okrasił czterema trafieniami.

Wysoka forma skrzydłowego sprawiła, że nie można było wykluczyć jego wyjazdu na mundial do Kataru. Ostatecznie do tego nie doszło, ale przed atakującym z pewnością świetlana przyszłość.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

OFICJALNIE: Podpisał kontrakt na... cztery mecze. Zaskakujący ruch byłego napastnika Górnika Zabrze i Piasta Gliwice

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

Rekord transferowy Ekstraklasy?! Legia Warszawa przyśpiesza

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

José Mourinho wysłał ludzi po reprezentanta Polski! Bardzo chce tego transferu

Piłkarz Legii Warszawa nie zagra już u Gonçalo Feio?!

Ryōya Morishita nie dla Legii Warszawa?! Pojawili się chętni na transfer

Next

Manchester United postanowił nagrodzić atakującego nowym kontraktem oraz podwyżką.

Dokument ważny do 30 czerwca 2024 roku został przedłużony o cztery lata. Nowa umowa wygasa zatem wraz z końcem kampanii 2027/2028.

– Jesteśmy zaszczyceni, że mamy szansę kontynuować naszą przygodę w Manchesterze United i już zacząłem pracować nad realizacją następnych celów oraz spełnieniem swoich ambicji – oświadczył uradowany piłkarz.

Wszystko wskazuje na to, że Alejandro Garnacho będzie częścią kadry MU także w przyszłym sezonie. Może doświadczyć wówczas uczucia towarzyszącego występom w Lidze Mistrzów, gdyż drużyna jest na dobrej drodze do zapewnienia sobie udziału w tych rozgrywkach.

Obecnie Argentyńczyk dochodzi do siebie po kontuzji. Wkrótce powinien być jednak gotowy do gry, co potwierdził Erik ten Hag.