OFICJALNIE: Matheus Cunha może zostać zawieszony. Wszystko przez to brzydkie zachowanie [WIDEO]

2024-12-17 14:31:20; Aktualizacja: 10 godzin temu
OFICJALNIE: Matheus Cunha może zostać zawieszony. Wszystko przez to brzydkie zachowanie [WIDEO] Fot. Gareth Evans/News Images/SIPA USA/PressFocus

Angielska Federacja Piłkarska zajęła się incydentem, który wydarzył się po spotkaniu Wolverhampton Wanderers z Ipswich Town. Na dywaniku znalazł się Matheus Cunha. Brazylijczyk nieładnie zachował się wobec jednego z pracowników ochrony i teraz mogą czekać go konsekwencje.

Wolverhampton Wanderers w bieżącej kampanii prezentuje się fatalnie. Przedostatnie miejsce w tabeli po szesnastu rozegranych kolejkach zmusiło działaczy do stosownych ruchów. Z posadą menedżera zespołu pożegnał się Gary O'Neil.

Czarę goryczy przelała ostatnia porażka z Ipswich Town. Podopieczni urodzonego w Londynie szkoleniowca stracili bramkę na 1-2 w samej końcówce spotkania i tym samym zanotowali jedenastą ligową porażkę w trwających rozgrywkach.

Gdyby tego było mało, po ostatnim gwizdku sędziego doszło do pewnego nieprzyjemnego incydentu, przez który „Wilki” lada moment mogą stracić swojego najlepszego strzelca. Matheus Cunha starł się z pracownikiem ochrony, uderzając go najpierw w tył głowy, a następnie zdejmując mu okulary prosto z nosa, co uchwyciły telewizyjne kamery.

Cała sytuacja oczywiście nie umknęła odpowiednim władzom, ponieważ ze stanowczą reakcją wkroczyła Angielska Federacja Piłkarska, wydając specjalne oświadczenie, wobec którego Cunha ma czas do czwartku 19 grudnia, by złożyć wyjaśnienia.

„Matheus Cuhna został oskarżony o niewłaściwe zachowanie po meczu Premier League pomiędzy Wolverhampton Wanderers a Ipswich Town w sobotę 14 grudnia. Napastnik rzekomo zachował się w niewłaściwy sposób po końcowym gwizdku. Zawodnik ma czas do czwartku 19 grudnia na złożenie wyjaśnień” - poinformowano.

25-latek na boisku jest najjaśniejszą postacią rozczarowującego Wolverhampton. Na swoim koncie ma już osiem trafień oraz trzy asysty. Niewykluczone jednak, że w wyniku swojego głupiego zachowania zostanie zawieszony i straci pewną część rozgrywek. Jak przyznał były arbiter Mike Dean, czekają go kłopoty.