VfL Wolfsburg błyskawicznie zareagował na prawdopodobną stratę Wouta Weghorsta. Holender przed końcem okienka powinien przenieść się do angielskiego Burnley. Wobec tego, Niemcy już teraz zdecydowali się na pozyskanie następcy.
W niedzielę do Wolfsburga trafił Max Kruse, który opuścił tym samym Union Berlin. Podpisany między stronami kontrakt obowiązywać będzie do 30 czerwca 2023 roku.
33-latek notuje dotychczas świetny sezon. W 16 spotkaniach Bundesligi strzelił pięć bramek i zaliczył tyle samo asyst. Był jednym z głównych czynników wysokiej pozycji Unionu w tabeli. Teraz pomoże Wolfsburgowi, który nieoczekiwanie zamieszał się w walkę o utrzymanie.
Sam Kruse uważa, że podjęcie takiej decyzji było dla niego najlepszym rozwiązaniem. W nowym klubie również cieszą się na wieść o pozyskaniu napastnika, który znajduje się w świetnej dyspozycji.
- Cieszymy się, że razem z Maxem możemy podjąć stojące przed nami wyzwania. To elastyczny zawodnik, który może być wykorzystywany na wielu pozycjach w ofensywie i który udowodnił swoje piłkarskie walory w każdym klubie, w którym dotychczas grał. Stąd jesteśmy przekonani, że natychmiast nam pomoże – powiedział dyrektor sportowy Marcel Schäfer.
Kruse wraca tym samym do miejsca, w którym grał kilka lat temu. W Wolfsburgu spędził jeden sezon, w trakcie którego strzelił dziewięć bramek i zanotował dwanaście asyst.
W swojej karierze Niemiec miał okazję grać również między innymi w Fenerbahçe, Werderze Brema oraz Borussii Mönchengladbach. Jego dorobek w Bundeslidze wygląda imponująco, bowiem 288 spotkań przełożyło się na 90 trafień oraz 78 asyst.