OFICJALNIE: Mocny komentarz prezesa Lechii po meczu z Legią. „Opowiadanie bajek to specjalność braci Grimm”

2019-04-30 15:52:43; Aktualizacja: 5 lat temu
OFICJALNIE: Mocny komentarz prezesa Lechii po meczu z Legią. „Opowiadanie bajek to specjalność braci Grimm” Fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Lechia Gdańsk

Prezes Lechii Gdańsk, Adam Mandziara, zabrał głos na temat ostatniego spotkania Ekstraklasy pomiędzy zespołem z Trójmiasta a Legią Warszawa.

To Lechia zaczęła lepiej sobotnimecz, wychodząc na prowadzenie po golu Lukáša Haraslína. Potem dosiatki trafiali już jednak wyłącznie piłkarze Legii. Konieckońców mistrzowie Polski wygrali z gdańszczanami 3:1. Bramkizdobyli Paweł Stolarski, Kasper Hämäläinen i Iuri Medeiros.


W ekstraklasowym hicie nie zabrakłokontrowersji. Już na początku piłka trafiła w rękę ArturaJędrzejczyka po zagraniu Artura Sobiecha. Wszystko działo się wpolu karnym Legii, ale sędzia Daniel Stefański nie podyktowałLechii jedenastki. Później wzbudzających emocje sytuacji byłojeszcze kilka.

Mandziara na chłodno odniósł się do tegospotkania.

„Minęło już ponad 36 godzin od zakończeniasobotniego meczu Lechia Gdańsk - Legia Warszawa, dlatego z dystansemi po ostudzeniu emocji chciałbym jako Prezes Zarządu Lechii Gdańskodnieść się do licznie pojawiających się komentarzy.

Nawstępie, z dużym szacunkiem chciałbym podziękować Panu PrezesowiZbigniewowi Bońkowi za bezstronną postawę wobec zaistniałychokoliczności oraz zajęcie zdecydowanego stanowiska wobec wszelkichkontrowersyjnych zdarzeń w trakcie trwania sobotniegomeczu.

Absolutnie zgadzam się z opinią Pana Prezesa Bońka,że w sytuacji zaistniałej w pierwszych minutach meczu,bezdyskusyjnie należał się drużynie Lechii rzut karny i czerwonalub przynajmniej żółta kartka dla zawodnika Legii. Sytuacja tamiała niewątpliwy wpływ na dalszy przebieg meczu.

Jednocześniechcemy jako Lechia Gdańsk zaznaczyć, że mamy absolutne zaufanie dowładz Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jesteśmy przekonani, żete zdarzenia zostaną wnikliwie przeanalizowane i zostanąwyciągnięte konsekwencje.

Natomiast, odnosząc się do słówPana Zbigniewa Przesmyckiego, Przewodniczącego KolegiumSędziowskiego, chciałbym podkreślić, że opowiadanie bajek tospecjalność Braci Grimm, a nie osoby pełniącej tak odpowiedzialnąfunkcję.

Jeżeli Szef Sędziów akceptuje i daje przyzwoleniena takie karygodne błędy swoich podopiecznych, to znaczy, że możenie jest odpowiednią osobą na tym stanowisku.


Dotyczy to również konfabulacji na temat miejsca zamieszkaniaPana Daniela Stefańskiego. Od wczoraj wiemy, że Pan Stefański odwielu lat mieszka na stałe w Warszawie, a nie w Bydgoszczy, i skoroto nie miało znaczenia, to dlaczego ten fakt był ukrywany przedpublicznością?

Zaistniały przypadek spotyka się zoczywistym brakiem przejrzystości w obsadzie sędziowskiej meczów. Uwzględniając sprawy etyczne i zasady fair play, niewyobrażam sobie sytuacji, że na przykład sędzia mieszkający wMadrycie sędziuje spotkanie Realu Madryt przeciwko FC Barcelonie.Czy mecz A.C. Milan przeciwko Juventusowi Turyn prowadziłbysędzia z Mediolanu? Oczywiście byłoby to niedopuszczalne iwskazywało by na ewidentny konflikt interesów.

Oczywistymjest, że będziemy wnioskować do władz PZPN o nieobsadzanie PanaStefańskiego w meczach naszego zespołu w przyszłości.

Nakoniec pragnę przeprosić wszystkich kibiców Lechii Gdańsk, żenie mamy wpływu oraz możliwości podjęcia działańformalno-prawnych, by zmienić zaistniałą sytuację oraz biegwydarzeń. Jest to dla mnie, drużyny i sztabu trenerskiegoniezmiernie przykre. Jedynie co możemy zagwarantować, to to, że doostatnich minut rozgrywek rundy finałowej LOTTO Ekstraklasy będziemydokładać wszelkich starań, aby osiągnąć jak najwyższy wyniksportowy.

Kończymy polemikę dotyczącą meczu z LegiąWarszawa i koncentrujmy się na finale Totolotek Pucharu Polski naPGE Stadionie Narodowym.

Jest to dla nas i dla wszystkichsympatyków Lechii Gdańsk moment bardzo ważny, wręcz historyczny,na który czekaliśmy od wielu, wielu lat.

Liczymy na fairplay ze strony PZPN” - czytamy.