OFICJALNIE: Nikt go nie chciał, w końcu znalazł klub. Prawie 100 spotkań w Jagiellonii Białystok

2025-07-21 15:01:53; Aktualizacja: 33 minuty temu
OFICJALNIE: Nikt go nie chciał, w końcu znalazł klub. Prawie 100 spotkań w Jagiellonii Białystok Fot. Dziurek / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: FK Riteriai

Jeszcze niedawno Arvydas Novikovas narzekał na swój los w polskich mediach. Były skrzydłowy Jagiellonii Białystok ostatecznie spełnił swój cel i dołączył do klubu z topowej rodzimej ligi - FK Riteriai.

- Zagrałem 96 meczów w kadrze, trzy razy byłem piłkarzem roku, w ostatnich dziesięciu latach byliśmy z Fedorem najlepsi na Litwie, wszyscy się nami zachwycali, a teraz mnie tak niszczą. Nikt mnie nie chce. Popatrzcie na przykład na Grosickiego. Wyobraźcie sobie, że wraca do Polski po latach gry za granicą i nikt go nie chce. [...] Gdybym wrócił, to część ludzi by się cieszyła, ale może ktoś by gwizdał. Zawsze chciałbym tam wrócić, bo bardziej traktowałem Jagiellonię jako swój dom niż litewską A ligę - powiedział w marcu w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” Arvydas Novikovas.

34-latek rozegrał dla Jagiellonii blisko 100 spotkań. Po dwóch pełnych sezonach zdecydował się jednak na przenosiny do Legii Warszawa, gdzie nie prezentował się już tak dobrze. 

Po zaledwie kampanii Novikovas opuścił Ekstraklasę i rozpoczął ciekawą podróż. Grał w Turcji, Izraelu, po czym wrócił do ojczyzny.

Doświadczony Litwin miał ostatnio olbrzymie kłopoty ze znalezieniem nowego pracodawcy i w konsekwencji wylądował na zapleczu litewskiej ekstraklasy w Baltijosie Futbolo Akademija, gdzie swój kilkumiesięczny pobyt okrasił zdobyciem czterech bramek w trzynastu występach.

Ten dorobek okazał się wystarczający do tego, żeby Novikovas powrócił na najwyższy poziom, co pokazuje podpisanie umowy z FK Riteriai, zajmującym przedostatnie miejsce w tabeli. 96-krotny reprezentant kraju nie czekał długo na debiut. Wystąpił tego samego dnia, w którym ogłoszono jego transfer. W 21. kolejce rozegrał całą połowę w starciu z Suduvą.

„[...] Jeden z najlepszych litewskich piłkarzy ostatniej dekady mógł dołączyć do drużyny przed rozpoczęciem sezonu, ale nie udało się wówczas dojść do porozumienia” - czytamy w komunikacie.