OFICJALNIE: Odradzający się Ruch Chorzów zawitał na zaplecze Ekstraklasy w wielkim stylu

W finale baraży o 1. ligę Ruch Chorzów nie dał żadnych szans Motorowi Lublin, wygrywając u siebie aż 4:0.

Od przyszłego sezonu ekipa ze Śląska będzie pełnić rolę beniaminka na zapleczu polskiej Ekstraklasy. Wcześniej awans do tych rozgrywek zapewnili sobie Stal Rzeszów i Chojniczanka Chojnice.

W ostatniej fazie play-off Ruch znalazł się po pokonaniu Radunii Stężyca, podczas gdy podopieczni Marka Saganowskiego rozbili przedtem Wigry Suwałki.

Spotkanie na Stadionie Miejskim przy Cichej od początku układało się pod dyktando domowników. Już w 7. minucie Motor dopuścił się pierwszego poważnego uchybienia w grze obronnej, prokurując rzut karny po zagraniu ręką przez Tomasza Kołbona. Stały fragment na gola zamienił Michał Mokrzycki.

Popularne

Previous

Tyle ma kosztować Leonardo Rocha. Hitowy transfer w ramach Ekstraklasy o krok

Waldemar Fornalik odmówił klubowi z Ekstraklasy. Znajomości nie wystarczyły

Damian Rasak z hitową przeprowadzką w ramach Ekstraklasy?! „Mocno działają”

Mariusz Stępiński łączony z hitowym powrotem do Ekstraklasy! Jest na radarze

Jednak nie Lech Poznań?! Dwa kluby chcą Tymoteusza Puchacza

Lech Poznań zainteresuje się głośnym powrotem?! Kibice podsunęli ciekawy pomysł

Upadł transfer Rakowa Częstochowa

Lukas Podolski spotkał się z mistrzem świata [FOTO]. „Bierz go do Zabrza”

Next

Po niespełna pół godzinie gry na tablicy wyników widniało już 2:0. Daniel Szczepan wykorzystał złe zagranie Przemysława Zbiciaka pod własnym polem karnym, umieszczając futbolówkę w bramce strzeżonej przez Sebastiana Madejskiego.

Losy pojedynku na Śląsku mogły odmienić się w drugiej odsłonie, jednak parę chwil po jej rozpoczęciu rzutu karnego nie wykorzystał Rafał Król. Pomimo próby nawiązania kontaktu przez przyjezdnych, mecz został „zabity” przez Szczepana, który zdobył bramkę na 3:0 w 68. minucie.

Środkowy napastnik Ruchu ostatecznie skompletował hat-tricka, ustalając wynik rywalizacji na 4:0 na sześć minut przed upływem regulaminowego czasu.

Tym samym 14-krotny mistrz kraju powraca do pierwszej ligi po czterech latach nieobecności, choć jeszcze w poprzednim sezonie chorzowianie walczyli o zwycięstwa na czwartym szczeblu rozgrywek.