OFICJALNIE: Polski dyrektor sportowy zatrudniony w klubie rosyjskiego oligarchy

2023-08-07 10:08:14; Aktualizacja: 1 rok temu
OFICJALNIE: Polski dyrektor sportowy zatrudniony w klubie rosyjskiego oligarchy Fot. FotoPyK
Kacper Adamczyk
Kacper Adamczyk Źródło: Botew Płowdiw | Transfery.info

W sobotę Botew Płowdiw oficjalnie poinformował, że jego dyrektorem sportowym został Artur Płatek. Właściciel jego nowego klubu został objęty sankcjami w związku z wojną na Ukrainie.

53-latek pozostawał ostatnio bezrobotny, po tym jak zakończył swoją dziesięcioletnię pracę w roli skauta Borussii Dortmund. W latach 2018-2021 był także koordynatorem do spraw sportu w Górniku Zabrze, a potem pomagał w przeprowadzeniu transferów Bruk-Betowi Termalice Nieciecza.

Teraz Płatek zdecydował się przyjąć propozycję dziesiątego zespołu minionego sezonu ligi bułgarskiej. Natomiast w obecnej kampanii po rozegraniu czterech spotkań Botew plasuje się na 14. pozycji z dorobkiem zaledwie dwóch punktów.

Latem po czteroletniej przerwie na występy na polskich boiskach do ekipy z Płowdiw wrócił Daniel Kajzer, który strzegł dostępu do bramki w dwóch ostatnich kolejkach, raz zachowując czyste konto. Z kolei trenerem zespołu jest Bułgar Stanislav Genchev, który objął swoje stanowisko przed sezonem 2023/2024. W ubiegłej kampanii pełnił on funkcję pierwszego szkoleniowca w Lokomotiwie Sofia, wywalczając z nim dziewiątą lokatę i była to jego druga samodzielna praca. Wcześniejsza miała miejsce w 2017 roku, gdy wprowadził Etyr Wielkie Tyrnowo do bułgarskiej ekstraklasy.

Nowa posada Płatka odbiła się w Polsce dość szerokim echem z uwagi na osobę właściciela Botewu, Antona Zignarewicza. Jest on rosyjskim oligarchą, który został objęty sankcjami na terytorium Ukrainy. Ma to związek z postacią jego ojca, Borisa Zignarewicza, uważanego za człowieka blisko związanego z reżimem Władimira Putina, wspierającego jego działania wojenne finansowo i materialnie.

Sam Anton Zignarewicz to osoba już znana w futbolu, ponieważ w latach 2012-2014 był on właścicielem Reading FC. Przejął klub w idealnym momencie, ponieważ świeżo po wywalczeniu awansu do Premier League, jednak pod jego wodzą szybko z niej spadł. Natomiast w 2004 media łączyły go z przejęciem Evertonu.

Co ciekawe, w 2016 roku rosyjskie władze wydały międzynarodowy nakaz aresztowania biznesmena, podejrzewając go o defraudację na kwotę 30 milionów funtów. Wówczas uciekł on do Stanów Zjednoczonych i nie stanął przed rodzimym sądem.

W 2021 roku Zignarewicz został właścicielem Betowu Płowdid. W pierwszym pełnym sezonie pod jego rządami zespół uplasował się na trzecim miejscu w tabeli, uzyskując przepustkę do europejskich pucharów. Tam jednak odpadł już w drugiej rundzie kwalifikacji do Ligi Konferencji Europey, ulegając cypryjskiemu APOEL-owi.

Przed Płatkiem rosyjski oligarcha zatrudniał dwóch dyrektorów sportowych, hiszpana Daniela Cerejido i swojego rodaka Germana Christyakova. Obaj sami odchodzili z pracy z powodu nieporozumień z zarządem i polityką właściciela.

W ubiegłej kampanii Botew posiadał trzeci najwyższy budżet w lidze, a w tabeli za wyniki sportowe uplasował się dopiero na dziesiątej pozycji, przez co lokalne media pisały, że ma najgorszą korelację nakładów finansowych do ligowych punktów. Zignarewicz był przez nie mocno krytykowany, zarzucano mu niekompetencję.

W minionym sezonie ekipa z Płowdiw wyróżniła się tym, że po raz pierwszy w swojej historii w jej wyjściowej „jedenastce” nie znalazł się żaden Bułgar, a także otwarciem świeżo wyremontowanego stadionu na ponad 18 tysięcy miejsc.

Można powiedzieć, że Artur Płatek trafia do miejsca, gdzie dostanie całkiem spore, jak na bułgarskie realia, pieniądze, które do tej pory nie były optymalnie wydawane. Będzie jednak musiał zmierzyć się z osobą Antona Zignarewicza. Właściciel udziela się w klubie, ale według niektórych jest to ze szkodą dla całej instytucji, bo brakuje mu ku temu kompetencji.