23-letni pomocnik to w tym momencie podstawowy zawodnik Realu Madryt. Po okresie przejściowym dorósł do tej roli i zaskarbił sobie zaufanie Carlo Ancelottiego.
Na tym etapie sezonu Francuz zagrał 14-krotnie. Nie opuścił żadnego spotkania, a w dodatku strzelił w końcu swoją premierową bramkę w trykocie „Królewskich”.
Bardzo ważną rolę odegrał w sobotnim El Clásico, gdzie tworzył linię pomocy z Tonim Kroosem, Jude'em Bellinghamem i Federico Valverde.
Ostatecznie madrycka ekipa wygrała w hicie jedenastej kolejki LaLigi, notując decydujące trafienie w 92. minucie.
Do samego końca na murawie przebywał Tchouaméni, który doznał kontuzji. Początkowo nikt nie zakładał, że może dojść do żadnych komplikacji. Dopiero w nocy pomocnik zaczął odczuwać ból. Nazajutrz poddał się badaniom.
„Po badaniach przeprowadzonych na naszym piłkarzu przez służby medyczne Realu Madryt zdiagnozowano niekompletne złamanie przewlekłe w śródstopiu lewej stopy. Uraz pod obserwacją” - czytamy w oficjalnym komunikacie lidera hiszpańskiej ekstraklasy.
W tej sytuacji należy się spodziewać, że byłego piłkarza AS Monaco czeka od sześciu do ośmiu tygodni przerwy. W najlepszym przypadku wróci do gry w połowie grudnia. Opuści przynajmniej dziewięć spotkań, w tym to z Napoli w Lidze Mistrzów i Realem Betis w LaLidze.
Carlo Ancelotti będzie musiał zatem zmienić swoje plany. Prawdopodobnie na „szóstkę” wróci Eduardo Camavinga.