Niemiecki szkoleniowiec pracował na wspomnianym stanowisku ponad dwa lata. Dzięki jego pracy reprezentacja Węgier pierwszy raz od 1986 roku i Mistrzostw Świata w Meksyku zakwalifikowała się na wielką imprezę - były to Mistrzostwa Europy we Francji. Prowadzony przez niego zespół wyszedł z fazy grupowej, ale odpadł już w 1/8 finału, przegrywając 0-4 z Belgami.
Znacznie gorzej poszło Węgrom w eliminacjach do Mistrzostw Świata w Rosji. O ile trzecie miejsce w grupie przy takich rywalach, jak Portugalia i Szwajcaria jest zrozumiałe, to „Madziarom” przydarzyły się wstydliwe wpadki. Za taką należy na pewno uznać porażkę 0-1 z reprezentacją Andory.
- Jestem bardzo wdzięczny, że po raz pierwszy mogłem pracować z reprezentacją o takich tradycjach. Wciąż z dumą patrzę na to, co osiągnęliśmy podczas ubiegłorocznych Mistrzostw Europy.
- Spełniliśmy oczekiwania i zajęliśmy trzecie miejsce w grupie eliminacyjnej, ale zdobyliśmy mniej punktów, niż można by było oczekiwać. Korzystaliśmy z tych rozgrywek, dając ogrywać się młodym piłkarzom. Muszą zobaczyć zaufanie, bo mają w przyszłości dużą rolę odegrania – powiedział Storck.