22-letni pomocnik od pewnego czasu przepycha się słownie z
działaczami klubu z Zagłębia Ruhry. Umowa Niemca z Schalke jest
ważna do 30 czerwca 2018 roku i wiadomo już, że nie zostanie
przedłużona. W podobnych sytuacjach strony mimo wszystko zazwyczaj rozstają się w zgodzie, ale tym razem tak nie
będzie. Przypomnijmy, że przed ostatnim spotkaniem z Borussią
Mönchengladbach (1:1) trener S04, Domenico Tadesco, stwierdził, że
Meyer jest kontuzjowany. Sam piłkarz przyznał z kolei, że jest
absolutnie zdrowy.
- Ja po prostu nie chcę już dłużej
pracować dla Schalke, pod wodzą Christiana Heidela (prezes klubu -
red). O to tu chodzi. Ostatnimi czasy czuję się, jakbym był ofiarą
mobbingu - dodał.
Schalke postanowiło zareagować i w
poniedziałkowym komunikacie poinformowało, że Meyer został
odsunięty od treningów z pierwszym zespołem. Jeśli nie wydarzy
się nic niespodziewanego, nie założy już więc koszulki ekipy z
Gelsenkirchen.
Jak powiedział wspomniany Tadesco: - Jestem
rozczarowany jego osobistymi atakami i nie potrafię ich zrozumieć.
Heidel dodał, że niedawno proponował piłkarzowi rozmowę
na temat zaistniałej sytuacji, ale ten nie był nią zainteresowany.
Ponadto na środowym treningu doznał urazu stopy, ale zrezygnował
ze zrobienia szczegółowych badań.
Meyer zadebiutował w
pierwszej drużynie S04 w 2013 roku. Od tamtej pory rozegrał w
Gelsenkirchen 192 mecze, w których strzelił 22 gole i zaliczył 24
asysty.
W ostatnim czasie media łączyły go m.in. z
Arsenalem, Atlético Madryt, Barceloną, Juventusem, Milanem czy
Napoli.
OFICJALNIE: Zgody nie będzie. Meyer odsunięty od zespołu Schalke
fot. Transfery.info
Max Meyer nie zagra już w koszulce Schalke 04.