Aristouy zarządzał zespołem stosunkowo od niedawna, bo od maja bieżącego roku po tym, jak zarząd wręczył wypowiedzenie Antoine'owi Kombouaré.
W końcówce zeszłego sezonu odniósł błyskawiczny sukces w postaci utrzymania się w Ligue 1.
Do aktualnych zmagań miał więc okazję przygotować się z pełnym uposażeniem i wdrożeniem własnej filozofii futbolu w serii sparingów.
Choć początek był trudny, po dziewięciu kolejkach „Kanarki” ocierały się o miejsca w europejskich pucharach. Od tamtego czasu zdobyły jednak zaledwie punkt w czterech spotkaniach.
Przełomowy okazał się bezbramkowy remis przed własną publicznością z Le Havre. Wcześniej przytrafiły się porażki z FC Metz, Stade de Reims i RC Lens.
Sytuacja w tabeli Ligue 1 nie przedstawia się tak fatalnie. Zespół zajmuje 11. miejsce, ale jest drugi pod względem liczby straconych bramek (23) zaraz za Lorient (24).
To smutne zakończenie przygody Aristouya z Nantes, gdyż z klubem związany był od 2017 roku. Najpierw szkolił drużynę rezerw, a później młodzieżówkę.
Największe francuskie media podają, że następcą 43-latka zostanie Jocelyn Gourvennec, który przebywa na bezrobociu od półtora roku po rozstaniu z Lille.