Ogromne zamieszanie z Cavanim. Kibice Grêmio oczekiwali go w Brazylii…

2020-09-05 07:15:14; Aktualizacja: 4 lata temu
Ogromne zamieszanie z Cavanim. Kibice Grêmio oczekiwali go w Brazylii… Fot. FotoPyK
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Rádio Continental | Goal.com | Globoesporte | Gianluca Di Marzio

W piątek wieczorem pojawiły się spekulacje, jakoby Edinson Cavani osiągnął porozumienie z Grêmio. Kiedy kibice szykowali się już do powitania Urugwajczyka, wszystkiemu zaprzeczył prezes tego klubu.

33-latek w ostatnich tygodniach na brak ofert nie może narzekać, lecz przez swoje wysokie wymagania finansowe tylko nielicznie mogą pozwolić sobie na jego zatrudnienie. Przekonała się już o tym Benfica, która była gotowa zaproponować napastnikowi iście królewskie jak na realia panujące w Portugalii wynagrodzenie. To jednak nie wystarczyło i tym samym gracz nie trafił do Lizbony.

Tymczasem zaledwie wczoraj wieczorem gruchnęła wiadomość mówiąca o tym, że „El Matador” dogadał się z brazylijskim Grêmio. Takie informacje kolportował Sebástian Sur z Rádia Continental.

W efekcie kibice „Nieśmiertelnych” wpadli w euforię i zaczęli się już przygotowywać na huczne powitanie legendy Paris Saint-Germain. To miało nastąpić w najbliższy poniedziałek. Problem w tym, że tak szybko jak nadzieja fanów została rozbudzona, tak szybko również zgasła. Wszystkiemu zaprzeczył bowiem prezes ekipy z Porto Alegre.

– Teraz nic nie ma i nigdy nie było. To temat, którym nie powinniśmy nawet karmić marzeń kibiców. Cavani jest zawodnikiem, który ma propozycje z dziesięciu europejskich klubów, a wszystkie są większe niż jakikolwiek brazylijski klub – oznajmił Romildo Bolzan Jr.

Wszystko zaczęło się od podróży Nestora Heina, jednego z dyrektorów Grêmio, do Urugwaju, gdzie miało dojść do spotkania z Edinsonem Cavanim. Brazylijczyk zdążył już poinformować, że cel jego wizyty nie ma nic wspólnego z piłką nożną.

Portal Goal.com jednocześnie precyzuje, że pomysł przenosin atakującego do „Trójkolorowych” istotnie pojawił się kilka tygodni temu, ale szybko upadł przez wspomniane wymagania finansowe gracza.

Dodajmy, że według Gianluki Di Marzio obecnie o doświadczonego atakującego pyta Juventus, który napotkał problemy z pozyskaniem Edina Džeko i Luisa Suáreza. Przez jego przeszłość w SSC Napoli potencjalna operacja z pewnością nie będzie jednak łatwa do przeprowadzenia.

116-krotny reprezentant Urugwaju w poprzednim sezonie wziął udział w 22 spotkaniach paryżan, w których strzelił siedem goli i trzykrotnie asystował.