Po latach niepowodzeń, złych decyzji zarządu, nietrafionych transferów i utarczek z kibicami okręt „Olympique Lyon” zaczął tonąć. Arcytrudnej misji ratunkowej podjął się Fabio Grosso, zbierający wcześniej świetne recenzje we Frosinone.
Włoski szkoleniowiec poprowadził siedmiokrotnych mistrzów Francji w siedmiu spotkaniach. Zanotował w nich zwycięstwo, dwa remisy i cztery porażki. Na tym najprawdopodobniej koniec. Grosso nie zdołał pozbyć się wzbierającej wody.
„L'Équipe” informuje, że los 46-letniego trenera jest już przesądzony. W ciągu najbliższych godzin oficjalnie pożegna się ze stanowiskiem na 10, avenue Simone-Veil.
Poszukiwania następcy trochę potrwają. Pierre Sage będzie pełnił funkcję trenera tymczasowego w dwóch najbliższych meczach - z RC Lens i Olympique'em Marsylia. Na ten moment nie wiadomo, kto przejmie zdewastowaną drużynę na stałe.
Sytuacja OL jest po prostu beznadziejna. Po dwunastu kolejkach ma na koncie siedem punktów. Na dziewięć zdobytych bramek przypadło 21 straconych.
Kolejna zmiana trenera i brak realnych perspektyw na poprawę praktycznie pozbawiają nadziei kibiców, którzy mają spore pretensje do władz klubu.
Fabio Grosso oprócz wspomnianego Frosinone pracował jeszcze w FC Sion, Brescii, Bari i Hellasie Verona. Podczas kariery piłkarskiej reprezentował natomiast barwy Interu Mediolan, Juventusu czy właśnie Olympique'u Lyon, z którym w sezonie 2007/2008 sięgał po ostatnie mistrzostwo kraju.