Omar Elabdellaoui niczym Edgar Davids. Reprezentant Norwegii wrócił na boisko po 423 dniach od wybuchu petardy

2022-02-22 10:34:34; Aktualizacja: 2 lata temu
Omar Elabdellaoui niczym Edgar Davids. Reprezentant Norwegii wrócił na boisko po 423 dniach od wybuchu petardy Fot. Galatasaray
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Transfery.info

31 grudnia 2020 roku wybuchła petarda w dłoni Omara Elabdellaouiego, W wyniku tego uszkodzeniu uległy obie gałki oczne i powieki Norwega. Po długotrwały procesie leczenia zawodnik Galatasaray wrócił do gry.

Prawy obrońca w sylwestra chciał zabawić dzieci, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że omal nie przekreślił na zawsze swojej kariery piłkarskiej. Po eksplozji lekarze do godzin porannych walczyli o uratowanie wzroku rannego, który doznał także oparzeń II stopnia na twarzy i uszkodzenia ręki.

Przez następne siedem miesięcy 30-latek przeszedł serię zabiegów lewego oka i tym samym odzyskał w pełni wzrok. Jednocześnie konieczna okazała się operacja plastyczna, gdyż poparzeniu uległy obie powieki.

Zdecydowanie gorzej wyglądało to w przypadku drugiego oka, którego stan lekarze określili jak fatalny. Ojcu trójki dzieci groziło trwałe inwalidztwo.

Rozpoczęła się trudna walka o powrót do normalnego życia i zarazem kariery 49-krotnego reprezentanta Norwegii. Lekarze pobierali próbki komórek macierzystych od całej jego rodziny - zgodność potwierdzono u siostry.

Najpierw wykonany został przeszczep rogówki od zmarłego, a resztę oka odbudowano na podstawie próbek pobranych od siostry. Tym sposobem prawe oko odzyskało pełną sprawność.

Jako że od teraz konieczne okazało się uprawianie sportu kontaktowego w specjalnych okularach, zawodnik potrzebował kilku miesięcy na przystosowanie do nowych okoliczności.

W grudniu Omar Elabdellaoui wrócił do treningów drużynowych w Galatasaray, a dwa miesiące później ponownie wystąpił w spotkaniu.

Defensor spędził pełne 90 minut w pojedynku ligowym z Göztepe. Był to pierwszy występ tego gracza od 26 grudnia 2020 roku. Z Elabdellaouim w składzie „Lwy” wygrały 3:2, przerywając passę sześciu meczów bez zwycięstwa. W efekcie po raz kolejny to, co z pozoru niemożliwe, stało się faktem.