Oni w dalszym ciągu nie mają klubu. 15 polskich zawodników z kartą w ręku

2025-09-03 12:26:22; Aktualizacja: 38 minut temu
Oni w dalszym ciągu nie mają klubu. 15 polskich zawodników z kartą w ręku Fot. Jose M Baldomero/Pacific Press/SIPA USA/PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Zamykające się okienka transferowe w poszczególnych ligach nie stanowią problemu dla wolnych zawodników. W tym licznym gronie znajdują się też polscy piłkarze. Spośród nich wytypowaliśmy najciekawszych 15 graczy z kartą w ręku.

Możliwość pozyskania zawodnika bez kontraktu stanowi najbardziej łakomy kąsek dla każdego zespołu. W szczególności tuż po momencie rozstania danego piłkarza z dotychczasowym pracodawcą, ponieważ przedłużający się czas oczekiwania zawarcia umowy z nowym sprawia, że gracz staje się coraz mniej atrakcyjny i sam nie może stawiać zbyt wygórowanych warunków, by nie narazić się na pozostanie na bezrobociu znacznie dłużej niż mógł przypuszczać.

W ten negatywny trend wpisują się Jarosław Niezgoda oraz Jan Sobociński. Pierwszy rozstał się z Portland Timbers na początku... 2024 roku po tym, jak zrezygnowano z jego usług z powodu odnoszonych wcześniej kontuzji. Środkowy napastnik rozpoczął niedługo później treningi indywidualne na pełnych obrotach i pomimo łączenia z wieloma polskimi drużynami żadna nie podpisała z nim umowy. Ostatnio zasugerowano, że może to ulec zmianie po rozpoczęciu przez niego zajęć w Pogoni Siedlce.

Na pierwszoligowym poziomie mógł też wylądować 26-letni obrońca, który w marcu rozstał się z PAS Giannina. Odbywane testy w Śląsku Wrocław nie okazały się jednak dla niego szczęśliwe, bo sztab szkoleniowy nie zarekomendował władzom sięgnięcia po gracza z kartą w ręku.

***

Znacznie krócej, bo od początku lipca znajdują się na bezrobociu pozostali wyróżnieni przez nas polscy piłkarze. Na pierwszy ogień weźmiemy tych, którzy rozstali się z klubami na rodzimym podwórku. Tu wytypowaliśmy sześciu graczy, na których mogą się jeszcze połakomić poszczególne drużyny.

Najbardziej doświadczonym z nich jest Filip Starzyński. 34-letni pomocnik rozegrał blisko 400 spotkań w drużynach z dwóch najwyższych klasach rozgrywkowych w kraju i pomimo wyrażenia gotowości do kontynuowania kariery nie udało mu się znaleźć nowego angażu po rozstaniu z Ruchem Chorzów, gdzie w ubiegłych zmaganiach pełnił funkcję rezerwowego.

Nieco lepiej pod tym względem prezentuje się dorobek rozegranych minut w poprzednim sezonie przez Bartłomieja Gradeckiego, Kamila Korta czy Wiktora Pleśnierowicza odpowiednio w Wiśle Płock, Kotwicy Kołobrzeg oraz Warcie Poznań. Ponadto są znacznie młodsi od wspomnianego pomocnika, ale mimo to od dwóch miesięcy nie znaleźli nowych klubów.

Niewykluczone, że szybciej od nich angaż w jakiejś drużynie znajdą Marcin Cebula czy Jakub Świerczok. Obaj znajdują się na różnym etapie rehabilitacji po przebytych kontuzjach i coraz mocniej zaczynają przebierać nogami na myśl o powrocie do zawodowego uprawiania futbolu.

***

Z liczniejszym gronem do czynienia mamy w przypadku polskich graczy, którzy opuścili zagraniczne zespoły. Spośród nich czterech rozstało się z włoskimi ekipami - Paweł Jaroszyński, Bartosz Bereszyński, Paweł Dawidowicz i Mateusz Łęgowski. Pierwszych dwóch dysponuje bogatym doświadczeniem i na brak zainteresowania nie narzeka, ale czeka jeszcze z podjęciem decyzji o wyborze najlepszej opcji.

Z kolei trzeci miał przed sobą perspektywę kontynuowania kariery w Hellasie Verona, ale zapragnął spróbować czegoś nowego. W ubiegłych tygodniach wydawało się, że defensor podpisze lukratywny kontrakt w Arabii Saudyjskiej i... temat nagle ucichł, a uciekający czas nie sprzyja zawarciu przez niego kontraktu, który spełniałby oczekiwania finansowe oraz sportowe.

Natomiast 22-letni pomocnik rozwiązał w ostatniej chwili kontrakt z Salernitaną przed zamknięciem okna transferowego, co może zaowocować powrotem do Ekstraklasy i Pogoni Szczecin.

Przed szansą powrotu czy sprawdzenia się na polskiej ziemi stanęli też Łukasz Fabiański, Kamil Jóźwiak czy Grzegorz Krychowiak. Każdy z nich nie trafił do nich z różnych względów, co w przypadku pierwszego oraz ostatniego może zakończyć się zawieszeniem korków na kołku. Z kolei 27-letni skrzydłowy traci stopniowo na wartości z każdym upływającym dniem na bezrobociu.