Oto jest pytanie: Ronaldo czy Ribery?

Porażka z Barceloną może mieć decydujący wpływ na pozostanie lub odejście Cristiano Ronaldo z Manchesteru United. Portugalczyk na konferencji prasowej otwarcie skrytykował "złą" taktykę swojego zespołu, spryt(...)

Porażka z Barceloną może mieć decydujący wpływ na pozostanie lub odejście Cristiano Ronaldo z Manchesteru United. Portugalczyk na konferencji prasowej otwarcie skrytykował "złą" taktykę swojego zespołu, sprytnie jednak omijając konkretne pytanie na temat przyszłości.

Wiele jednak wskazuje na to, że wcześniejsze deklaracje o następnym sezonie w barwach "Czerwonych Diabłów" mogą pójść w niepamięć. Florentino Perez umieścił Ronaldo na szczycie swojej listy życzeń, a znając jego wcześniejsze osiągnięcia, można przyznać, że jest to człowiek zdeterminowany w dążeniu do celów, a przede wszystkim słowny. Dodatkowo maczać palce ma w tym protegowany przyszłego prezesa Realu Madryt - sam Zinedine Zidane, szykowany na stanowisko dyrektora sportowego.

Francuz na spółkę z Hiszpanem mogą wykorzystać humory Portugalczyka, po niepowodzeniach obrażającego się na cały świat. Zwłaszcza, że to odbudowujący się Real, paradoksalnie, może dać mu większe możliwości, także sportowe. Kluczowym argumentem raczej nie będzie chęć odegrania się na Katalończykach, ale temat Gran Derby musi być poruszony w kuluarowych rozmowach. Mniej lub bardziej poważnie.

Na wieści z Manchesteru i Madrytu niecierpliwie czekają w Monachium. Włodarze Bayernu nie ukrywają, że Frank Ribery odejdzie, jeśli nie uda się "Królewskim" ściągnąć Cristiano Ronaldo. Nie wiadomo, jak na całą sytuację zapatruje się sam Francuz, chociaż wstawiennictwo Zidane'a powinno wystarczyć. Dodatkowo możliwość transferu od dawna sondowała także Barcelona, w tym przypadku jednak nie jest on priorytetem, ale opieszałość czy rezygnacja Pereza może zostać skrzętnie wykorzystana.

Paweł Machitko