Palące się autobusy po porażce Brazylii
2014-07-09 17:18:59; Aktualizacja: 10 lat temuBrazylijska policja była w stanie wysokiej gotowości przez całą noc po upokarzającej porażce ich reprezentacji, spodziewając się zamieszek wściekłych kibiców.
Zespół Luiza Felipe Scolariego został zmiażdżony w półfinale przez Niemców w Belo Horizonte. Pojawiło kilka doniesień o problemach na i poza stadionem oraz w innych miastach na terenie całej Brazylii.
łużby sprowadzono między innymi do gęsto zaludnionej dzielnicy São Paulo, gdzie kibice ponoć podpalili autobus, pozostawiając go niemal doszczętnie spalonego.
Ochrona została zaalarmowana także w okolicach stadionu, gdzie jeden kibic, Samir Kelvin, przylgnął do latarni i krzyczał: "Nic mi już nie pozostało! Jestem Brazylijczykiem, czuję się upokorzony i chcę się zabić."Popularne
Inna kobieta krzyczała: "Co za wstyd, co za wstyd", podczas gdy człowiek w jej pobliżu uderzył z rozpaczy głową o stół barowy.
Jeden kibic stwierdził, że odpadnięcie w tak słabym stylu z turnieju organizowanego we własnym kraju czyni Bazylię "najbardziej przygnębionym krajem w historii".
W ojczyźnie Neymara przeznaczono miliardy dolarów na przygotowania do mundialu, a wysoki koszt inwestycji spowodował gniew i protesty mieszkańców na przestrzeni ostatniego roku. Upokarzająca porażka spowoduje jedynie wzrost protestów i zamieszek i postawi w trudnej sytuacji prezydent Dilmę Rousseff przed nadchodzącymi wyborami.