Paratici do przeciwników Superligi: Ja nie wdawałbym się w dywagacje z lekarzem na temat medycyny
2021-04-21 22:04:44; Aktualizacja: 3 lata temu
Dyrektor wykonawczy Juventusu, Fabio Paratici, wciąż jest przekonany, że Superliga mogła wnieść wiele dobrego w świat futbolu.
Projekt powstania Superligi chyba na dobre można zamieść pod dywan, przynajmniej na razie. Po wielu latach przemyśleń i spekulacji, najpopularniejsze kluby zdołały się skrzyknąć i utworzyć ekskluzywne rozgrywki, jednak szybko uległy presji ze strony kibiców. Już w ciągu trzech dni z rozgrywek wypisało się 10 z 12 ekip, w tym Juventus, którego władze były jednymi z największych zwolenników projektu.
W rozmowie z „DAZN” o całym zamieszaniu wypowiedział się dyrektor „Starej Damy”, Fabio Paratici. Jego zdaniem projekt miał szanse na powodzenie, ale zabrakło przede wszystkim zrozumienia ze strony kibiców i obserwatorów.
- Ostatnie 72 godziny były wyjątkowe. Wciąż uważamy, że to dobry projekt, wyjątkowa szansa, by pomóc piłkarskiej piramidzie - powiedział Paratici.Popularne
- To były zmiany, które wymagały przetrawienia. Tak samo było wtedy, gdy wprowadzaliśmy nasze logo. Początkowo nie było ono dobrze odbierane. Zajęło to trochę czasu, zanim ludzie je zrozumieli i podobnie byłoby z Superligą. Te rozgrywki byłyby dobre dla piłki.
Przypomnijmy, że Juventus swego czasu wywołał prawdziwą burzę wśród kibiców, zamieniając swój herb na logo. Klub przetrzymał wtedy falę krytyki i obecnie wykorzystuje logo jako swój znak towarowy, a w uproszczone projekty herbów celuje coraz więcej innych drużyn.
Paratici pozwolił sobie również wbić szpilkę krytykom Superligi. Jego zdaniem problem ze zrozumieniem zamysłu może wynikać z niewystarczającej wiedzy komentujących.
- Szanujemy wszystkie opinie. W ciągu ostatnich trzech dni wypowiedzieli się niemalże wszyscy, ale trzeba mieć odpowiednią wiedzę w danym temacie, jeśli chce się dyskutować. Ja nie wdawałbym się w dywagacje z lekarzem na temat medycyny. Choć tu mówimy o bardziej powszechnym temacie, a my naprawdę tęsknimy za kibicami na trybunach. Teraz media społecznościowe znacznie ułatwiają wyrażanie opinii, zwłaszcza, gdy spojrzymy jak to wyglądało kilka lat temu.