Paweł Wszołek mógł zagrać w Chelsea. Jego transfer przekreśliła... minuta

Paweł Wszołek stanie w czwartkowy wieczór przed szansą na zaliczenie pierwszego występu przeciwko Chelsea. Niewiele jednak brakowało do tego, żeby gwiazda Legii Warszawa trafiła w 2017 roku na Stamford Bridge.

Zespół „Wojskowych” przystąpi 10 kwietnia na Łazienkowskiej do rywalizacji z faworyzowanymi „The Blues” o zameldowanie się w półfinale Ligi Konferencji. Jedną z wiodących postaci w strukturach polskiego klubu w pierwszym meczu obu ekip powinien być Paweł Wszołek, który w trakcie swojej kariery zasmakował zmagań na angielskich boiskach w barwach QPR.

Wówczas niewiele zabrakło do tego, żeby dobrymi występami w tej drużynie zapracował sobie na transfer do... Chelsea.

Klub ze Stamford Bridge było żywo zainteresowany pozyskaniem czternastokrotnego reprezentanta Polski zimą 2017 roku i był nawet bardzo bliski sfinalizowania transakcji.

Popularne

Previous

Michał Żewłakow aż się „przeraził”. On zarabia w Legii Warszawa nawet 130 tysięcy złotych miesięcznie

Trzech piłkarzy odmówiło Jagiellonii Białystok z tego samego powodu

Michał Skóraś z opcją szokującego powrotu do Ekstraklasy! Wcale nie do Lecha Poznań

Michał Żewłakow pozbędzie się tego piłkarza. To jego koniec w Legii Warszawa

Dawid Szulczek już prawie podpisał kontrakt z klubem Ekstraklasy. Utrzymali to w tajemnicy

„Przygnieceni lawiną ofert”. Cała czołówka Premier League i Serie A interesuje się graczem Jagiellonii Białystok

Po latach w Bundeslidze pomoże Legii Warszawa?! Znowu pojawił się na trybunach

Porozumienie Arkadiusza Milika

Next

***

Legia Warszawa - Chelsea: 400 złotych za remis do 10. minuty meczu Ligi Konferencji

***

Ta niestety upadła przez bezwzględne przepisy, zabraniające zawodnikowi występowania w więcej niż dwóch klubach w obrębie jednego sezonu. A niestety Paweł Wszołek przez letnią przeprowadzką do QPR zdążył rozegrać... minutę w spotkaniu Pucharu Włoch w barwach Hellasu Verona.

Sam zainteresowany opowiedział swego czasu o tym na łamach „Przeglądu Sportowego”.

- Przyszedł do mnie menedżer Ian Holloway i poinformował, że do klubu wpłynęła oferta ze Stamford Bridge. Trenerem Chelsea był wówczas Antonio Conte, który pilnie potrzebował zmiennika na wahadło dla Victora Mosesa, bo ze względu na kontuzję ktoś mu wypadł. A ja miałem w tamtym czasie bardzo dobrą serię meczów, zaliczyłem kilka asyst, stąd zainteresowanie - powiedział.

- Problem jednak w tym, że wysyłając fax, w Chelsea nie sprawdzili, że nie mogą mnie kupić ze względów proceduralnych. W jednym sezonie można bowiem reprezentować barwy tylko dwóch klubów, a ja zanim przyszedłem do QPR, zdążyłem zagrać minutę w Pucharze Włoch w barwach Hellasu. Temat szybko więc upadł, a kilka miesięcy później Chelsea kupiła na tę pozycję Davide Zappacostę za 30 milionów euro - dodał autor pięciu trafień i ośmiu asyst w 43 występach w tym sezonie.