Pech Efthymiosa Koulourisa szczęściem dla młodzieżowca? Tak Pogoń Szczecin może wyjść na Stal Mielec
2024-08-10 08:12:21; Aktualizacja: 3 miesiące temuJeszcze przed tygodniem lub dwoma mecz 4. kolejki Ekstraklasy Pogoń Szczecin – Stal Mielec z perspektywy gospodarzy wydawał się w miarę gładki do przebycia. Na godziny przed pierwszym gwizdkiem pewność siebie zaczyna jednak spadać za sprawą licznych kontuzji. W tej sytuacji swoje „pięć minut” prawdopodobnie wymarzył sobie Patryk Paryzek.
W tym tygodniu z obozu „Portowców” wypłynęła fatalna wieść o kontuzji ich najlepszego snajpera. Podczas konferencji prasowej trener Jens Gustafsson potwierdził, że Grek wypada z kadry meczowej w związku z urazem kolana, który zaczął doskwierać jeszcze w miniony weekend podczas rywalizacji z Pogonią Szczecin.
Nie wiadomo jeszcze, jak długa będzie to absencja, aczkolwiek istnieje spore prawdopodobieństwo, że piłkarz wróci do gry dopiero po przerwie na reprezentacje, opuszczając przy okazji pojedynki z Widzewem Łódź oraz Lechem Poznań.
Po raz pierwszy przytrafia się sytuacja, kiedy szwedzki szkoleniowiec musi ułożyć wyjściową jedenastkę bez autora trzech goli w trwającym sezonie od momentu transferu dokonanego zeszłego lata. Wyjątek stanowi „mecz o honor” z KRC Genk w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy 2023/2024. Wówczas na szpicę wybiegł znajdujący się już poza Pogonią Luka Zahović.Popularne
Teoretycznie istnieje wiele wariantów ułożenia formacji ofensywnej, choć najbardziej naturalną wydaje się po prostu danie szansy od pierwszej minuty Patrykowi Paryzkowi.
18-latek jest wychowankiem Pogoni Szczecin, który debiutu w pierwszej drużynie doświadczył w lutym tego roku. Od razu po wejściu z ławki zdobył bramkę przeciwko Radomiakowi Radom. Wyczyn powtórzył w tym sezonie, ratując remis w wyjazdowej rywalizacji z Zagłębiem Lubin.
Ze wsparciem Kamila Grosickiego oraz Fredrika Ulvestada za plecami Paryzek ma okazję, aby w dłuższym okresie zaprezentować swoje nieprzeciętne umiejętności.
O tym, czy na taki kształt zestawienia zdecyduje się Gustafsson, przekonamy się już w sobotę o 17:30.