Pep Guardiola ironicznie w sprawie Zlatana Ibrahimovicia. „Niech napisze kolejną książkę”
2022-11-05 12:46:16; Aktualizacja: 2 lata temuZlatan Ibrahimović nie darzy szczególną sympatią Pepa Guardioli, z którym współpracował w FC Barcelonie. Szwed często publicznie krytykuje szkoleniowca, a ten przeważnie nie pozostaje mu dłużny. Tym razem kością niezgody między wspomnianą dwójką okazał się być... Erling Haaland.
22-letni Norweg z przytupem zadomowił się w Manchesterze City. Młody napastnik sieje popłoch na angielskich boiskach, trafiając aż 17-krotnie w rozgrywkach Premier League. Była gwiazda Borussii Dortmund sięgnęła tej liczby na przestrzeni zaledwie... 11 spotkań.
Zlatan Ibrahimović w pełni docenia postawę młodszego kolegi po fachu. Szwed ma jednak pewne wątpliwości odnośnie letniej decyzji Haalanda. Wówczas rosły snajper odrzucił zakusy wielu drużyn, przystając właśnie na ofertę „Obywateli”.
Borykający się z urazem kolana 41-letni weteran uważa, iż współpraca Norwega z Pepem Guardiolą może mu zaszkodzić. Kataloński szkoleniowiec, zdaniem „Ibry”, może stłamsić 22-latka swoim nabrzmiałym ego.Popularne
- Czy Guardiola może sprawić, że Erling Haaland będzie jeszcze lepszy? To zależy od ego Hiszpana, czy mu na to pozwoli. Nie pozwolił na to mnie i wielu innym - skwitował krótki zawodnik AC Milanu.
Oczywiście, opiekun mistrzów Anglii odniósł się do wspomnianych słów w typowy dla siebie ironiczny sposób.
- On ma całkowitą rację. W tym klubie moje ego jest najważniejsze. Nie lubię, gdy Haaland strzela trzy gole i wszyscy mówią tylko o nim. Jestem zazdrosny, taki zazdrosny. Erling, proszę, nie strzelaj już goli! W przeciwnym razie gazety nie będą pisać tylko o mnie. Ibrahimović ma rację, zna mnie doskonale. Może mógłby napisać kolejką książkę - wypalił wyraźnie rozbawiony 51-latek na konferencji przed ligowym starciem z Fulham.
Wspomniana dwójka współpracowała ze sobą zaledwie przez sezon. Guardiola w 2009 roku, po licznych prośbach skierowanych w stronę zarządu, przywitał na Camp Nou Szweda, licząc na jego niezaprzeczalne umiejętności. W przeciwną stronę do Interu Mediolan powędrował wówczas Samuel Eto'o, którego uwzględniono w całej transakcji.
Mimo świetnych liczb (22 bramki w 46 spotkaniach), Ibrahimović nie potrafił znaleźć nici porozumienia z przełożonym. W pewnym momencie wychowanek Malmö FF stracił nawet miejsce w pierwszym składzie na rzecz Bojana Krkicia.
Po wspomnianym sezonie kontrowersyjny napastnik wrócił do Mediolanu, lecz tym razem zasilił drugą stronę tamtejszej barykady – AC Milan. 121-krotny reprezentant kraju wielokrotnie powtarza, iż praca pod Pepem Guardiolą stanowiła najgorszy moment jego kariery.