Phelan wygra wyścig w Manchesterze United o stanowisko dyrektorskie?!

2019-05-01 13:21:11; Aktualizacja: 5 lat temu
Phelan wygra wyścig w Manchesterze United o stanowisko dyrektorskie?! Fot. Transfery.info
Jan Piekutowski
Jan Piekutowski Źródło: Evening Standard

Mike Phelan to jeden z najbardziej lojalnych profesjonalistów w Premier League. Co by się nie działo – zawsze wracał do swojego Manchesteru United. Obecnie nie można wykluczyć, że jego rola wśród „Czerwonych Diabłów” wzrośnie.

W „Evening Standard” możemy przeczytać o planach, jakie względem obsadzenia posady dyrektora sportowego ma najbardziej utytułowany klub w historii angielskiego futbolu. W ciągu najbliższych tygodni mają zdecydować się losy Rio Ferdinanda, Darrena Fletchera oraz Phelana właśnie. Manchester United rozpatruje kandydaturę każdego z tych mężczyzn.

Najstarszego z nich rozważa się przede wszystkim ze względu na relację, jaka łączy go z Ole Gunnarem Solskjaerem. Panowie bardzo się szanują i lubią, wszak Phelan jest asystentem Norwega. Według osób decyzyjnych, mogłoby mieć to zbawienny wpływ na cały klub i usprawnić transfery piłkarzy, którzy będą pasowali do koncepcji byłego napastnika Manchesteru United.

Jednocześnie, to właśnie Solskjaer może zablokować decyzję o powierzeniu Phelanowi tak odpowiedzialnego stanowiska. Jeśli trener będzie zdeterminowany, by pozostał on jego asystentem, to właśnie tak się stanie. Klub nie chce bowiem dawać 56-letniemu Anglikowi podwójnej roli, która mogłaby przeciążyć jego kompetencje. Wątpliwe jest także aby ewentualny nowy menadżer chciał współpracować właśnie z Phelanem. „Evening Standard” domniema, że objęcie stanowiska dyrektora sportowego właśnie przez tego człowieka miałoby rację bytu tylko w wypadku pozostania Solskjaera. 

Z drugiej strony zwraca się uwagę na fakt, że Mike Phelan idealnie pasuje do koncepcji Manchesteru United na następne lato. Klub chce sięgnąć po młodych Anglików, co bardzo mocno podoba się właśnie głównemu zainteresowanemu. Jeśli zostałby dyrektorem sportowym, możliwe że „Czerwone Diabły” czekałaby brytyjska kolonizacja. Jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało.