Philippe Coutinho dostępny w promocji. Transfer w fazie finalizacji

Brazylijczyk miał świetny początek na Wyspach Brytyjskich, a po dwóch golach i tylu samo asystach w trzech meczach nie brakowało głosów, że „The Villans” już przymierzają się do wykupu. Hurraoptymizm przygasł w momencie, gdy zawodnik spuścił z tonu.

To było o tyle zastanawiające, że pojawiły się szanse na transfer do lepszego klubu, pokroju Arsenalu. „Kanonierzy” mogliby mu zaoferować występy w Lidze Mistrzów.

W takiej sytuacji czymś normalnym byłoby włączenie wyższego biegu i pokazanie się z jeszcze lepszej strony. Tego nie oglądaliśmy, ale mimo wszystko Steven Gerrard wciąż chce współpracować z byłym kolegą z szatni Liverpoolu.

FC Barcelona wie, że nie ma już szans zarobić 40 milionów euro na definitywnym odejściu blisko 30-letniego piłkarza. W efekcie, jak donosi „Mundo Deportivo”, obniżyła oczekiwania do 20, a nawet 15 milionów euro.

Ten zabieg otworzył jedenastej sile Premier League drogę do zatrzymania Philippe Coutinho, a rozmowy zmierzają ku finalizacji. To wielka ulga dla Katalończyków, którzy nie tylko otrzymają pieniądze z tytułu odejścia niechcianego gracza, ale i unikną płacenia mu dużego wynagrodzenia.

Jak wylicza dziennik, cała operacja pozwoli zaoszczędzić około 40 milionów euro.

Menedżer Aston Villi, który w styczniu nalegał na wypożyczenie reprezentanta Brazylii, przed meczem z Liverpoolem potwierdził chęć jego zatrzymania. Wygląda na to, że „Stevie” dopnie swego, a ofensywny pomocnik lub skrzydłowy wróci definitywnie do Anglii.

Coutinho czarował swego czasu w barwach „The Reds”, dlatego „Blaugrana” nie miała problemu z zapłaceniem za niego dziś już 135 milionów euro (po aktywowaniu następnych bonusów). Były gwiazdor z Anfield nigdy jednak nie pokazał w stolicy Katalonii pełni potencjału, stąd pożegnanie bez większego żalu.

Łączny dorobek triumfatora Ligi Mistrzów z pobytu na Villa Park to 15 spotkań, cztery trafienia i trzy asysty.