Piłkarze Manchesteru United mają dość kolegi z zespołu. „Stał się postacią marginalną”

W weekend Manchester United mierzył się w Premier League z Arsenalem (1:3). W kadrze meczowej „Czerwonych Diabłów” próżno było szukać Jadona Sancho. Jak przyznał po ostatnim gwizdku Erik ten Hag, to efekt słabej dyspozycji Anglika na treningach.

Skrzydłowy się z tym nie zgodził. „Proszę, nie wierzcie we wszystko, co przeczytacie. Nie pozwolę, żeby ludzie mówili rzeczy, które są całkowicie nieprawdziwe. W tym tygodniu radziłem sobie na treningach bardzo dobrze. Uważam, że istnieją inne przyczyny tego, że nie gram, o których nie chcę mówić. Przez długi czas robiło się ze mnie kozła ofiarnego, co jest niesprawiedliwe” - przekazał, dając jednocześnie do zrozumienia, że szanuje decyzję sztabu szkoleniowego i zamierza walczyć o miejsce w składzie.

Jedno ze źródeł powiedziało ESPN, że w szatni United nie ma zbyt wiele współczucia dla Sancho. „Piłkarze mają go dość” - stwierdziło ono.

Dyspozycja 23-latka na treningach i w meczach, a także jego zachowanie w klubie miały doprowadzić do tego, że na Old Trafford stał się postacią marginalną. Ten Hag ze swoim sztabem zaczął być zirytowany jego postawą.

Piłkarze MU akceptują i szanują zdecydowane podejście Holendra, ponieważ ma ono zastosowanie bez wyjątków do członków drużyny, niezależnie od ich statusu. Reakcja Sancho została z kolei ponoć źle przyjęta w szatni, choć nie była zaskoczeniem.

Zawodnik i holenderski szkoleniowiec mają odbyć rozmowy przed meczem „Czerwonych Diabłów” z Brighton & Hove Albion zaplanowanym na 16 września, aby omówić przyszłości Anglika.

W tym tygodniu łączono go z przenosinami do Arabii Saudyjskiej, ale okno transferowe zostało już tam zamknięte.

***

Manchester United wycenił Jadona Sancho. Dwa lata temu kosztował 85 milionów euro