Piłkarze nie mogli publicznie podziękować Czesławowi Michniewiczowi? „Został wydany zakaz”

2023-01-08 10:06:53; Aktualizacja: 1 rok temu
Piłkarze nie mogli publicznie podziękować Czesławowi Michniewiczowi? „Został wydany zakaz” Fot. FotoPyK
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Stan Futbolu [Weszło TV]

Czesław Michniewicz po Mistrzostwach Świata, w których udało mu się awansować z grupy, pożegnał się z posadą selekcjonera reprezentacji Polski. Dziennikarz Krzysztof Stanowski uważa, że piłkarze kadry otrzymali zakaz publicznego podziękowania trenerowi.

Sytuacja, która zaistniała w polskiej kadrze po katarskim mundialu będzie jeszcze przez długi czas gościła w mediach. Atmosfera w obozie „Biało-Czerwonych”, mimo sukcesu sportowego, nie należy do najlepszych. 

Czesław Michniewicz po turnieju padł ofiarą zmasowanej krytyki. Ta dotyczyła głównie zachowawczego i nieatrakcyjnego stylu gry reprezentacji oraz jego medialnej aktywności. Rzeczywiście, były już selekcjoner przyjął zastanawiającą narrację, wdając się wielokrotnie w niepotrzebne polemiki. 52-latek nie radził sobie z żadnymi zarzutami, przez co popadł w konflikt z połową polskiego światka dziennikarskiego.

W końcu były opiekun Legii Warszawa został zwolniony przez Cezarego Kuleszę, który wiedział, że opinia publiczna już raczej nigdy nie zaakceptuje trenera z niejasną przeszłością.

Zaskakująca w całej sytuacji jest bez wątpienia postawa zawodników. Ci w większości nie zajęli żadnego stanowiska w sprawie wychodzących na jaw afer, a po pożegnaniu się z posadą Czesława Michniewicza nie opublikowali publicznie żadnych podziękowań.

Te otrzymał nawet Jerzy Brzęczek, który, jak wiadomo, raczej nigdy nie porwał piłkarzy. W przypadku następcy Paulo Sousy nastała absolutna cisza.

Popularny dziennikarz sportowy Krzysztof Stanowski nie ma wątpliwości, iż wiąże się to z zakazem, jaki reprezentanci otrzymali. Z tego powodu podziękowania pojawiły się tylko w prywatnych wiadomościach.

- Wymowne jest, że żaden piłkarz w social mediach nie pożegnał Czesława Michniewicza, a w ostatnich latach było to normą. Ktoś powie, że to dorabianie jakiejś teorii, ale nie wydaje mi się, bo nawet Jerzy Brzęczek się takich pożegnań doczekał - zaczął Mateusz Rokuszewski, związany z Weszło.com.

Co na to odpowiedział Stanowski?

- Wielu piłkarzy zadzwoniło do niego prywatnie i podziękowało mu za współpracę. Rzeczywiście publicznie tego nie było i moim zdaniem to nie jest przypadek. To znaczy, że został po prostu wydany zakaz - oznajmił pewnie jeden z założycieli Kanału Sportowego.

Na pytanie, kto mógł ów zakaz wydać, kontrowersyjny dziennikarz odpowiedział, iż prawdopodobnie dział PR-owców PZPN-u.

- Można sobie wyobrazić ze strony kogo, czyli PR-owców - odparł 40-latek.

Stanowski to od początku jeden z nielicznych obrońców Czesława Michniewicza. Obydwóch łączą zażyłe relacje.