Pione Sisto show. Kolejna ucieczka Duńczyka - tym razem z hotelu tuż przed transferem
2020-09-03 17:21:29; Aktualizacja: 4 lata temuRok od czasu niedoszłej przeprowadzki Pione Sisto do Aston Villi, gracz mógł ponownie zmienić klub. Negocjował aż z dwoma pracodawcami, jednak w obu przypadkach przez swoje dziwne decyzje zamknął sobie drogę do powodzenia operacji.
Notowania Duńczyka u Óscara Garcíi nie stoją najwyżej. Trudno się temu dziwić, gdyż kilka miesięcy Sisto zrobił duże zamieszanie, w trakcie pandemii samowolnie opuszczając Hiszpanię i wracając do Danii samochodem (podróż potrwała 26 godzin). Ostatecznie zawodnik zapłacił 60 tysięcy euro grzywny, jednak na tym problemy dyscyplinarne się nie zakończyły. Dodatkowo w napiętej sytuacji nie pomaga fakt, że umowa z Celtą obowiązuje tylko do 30 czerwca 2021 roku.
Zresztą gdyby to Garcia, a nie Fran Escribá zasiadał ubiegłego lata na ławce Celty Vigo, piłkarz zostałby zapewne sprzedany do Anglii. Wówczas „Lwy” oferowały 10 milionów euro, ale propozycję odrzucono.
W ostatnich dniach szanse na odejście skrzydłowego ponownie wzrosły. FC Kopenhaga wyraziła zainteresowanie jego zakupem, a porozumienie z Hiszpanami, jak i szybkim skrzydłowym, było pełne.Popularne
Klub wysłał nawet po 25-latka prywatny samolot, który zabrał go do ojczyzny, gdzie operacja miała zostać sfinalizowana. Kiedy Pione Sisto doleciał do celu, został ulokowany w jednym z hoteli, a po uzgodnieniu ostatnich szczegółów transferu, wysłannicy „Byens Hold” postanowili zabrać go do swojej siedziby.
Problem w tym, że nie zastali go w hotelu, gdyż jak się okazało, w tajemnicy przed wszystkim opuścił miejsce tymczasowego pobytu.
Celta Vigo się tym nie zmartwiła, ponieważ zawodnik szybko się odnalazł, a FC Midtjylland niemal natychmiast wyrównało ofertę swojego rywala, proponując trzy miliony euro i procent od przyszłego transferu z udziałem zawodnika.
Lepszy kontrakt dostał za to 21-krotny reprezentant Danii, który ze starym-nowym klubem miał związać się do 30 czerwca 2025 roku. Kiedy wszystko było już gotowe, wtedy ponownie znać o sobie dał Sisto.
Jak informuje „La Voz de Galicia”, zażądał on wpisania do umowy klauzuli odstępnego o wartości pięciu milionów euro. To doprowadziło do natychmiastowego zerwania porozumienia, gdyż transfer przestał się opłacać Midtjylland, które wyłożyłoby trzy miliony euro, a potem i tak nie zarobiło na ewentualnej następnej transakcji z udziałem Sisto. „Los Celestes” nakazali więc skrzydłowemu wracać do Vigo, gdzie po przejściu testów na koronawirusa wznowił on treningi z drużyną.
Tym sposobem gracz urodzony w Ugandzie storpedował aż dwa potencjalne transfery. Mimo wszystko wydaje się, że w Celcie długo nie zabawi i wkrótce odejdzie definitywnie z klubu, który do ostatniej kolejki poprzedniego sezonu walczył o utrzymanie. W tym czasie 25-latek rozegrał 23 spotkania i strzelił cztery gole.