Piotr Zieliński po wywalczeniu historycznego scudetto z Napoli nie może w pełni skupić się na wakacjach. Właśnie ważą się losy jego przyszłości.
Reprezentant Polski chciałby kontynuować współpracę z klubem ze stolicy Kampanii, lecz to wcale nie takie proste. Negocjacje w sprawie przedłużenia kontraktu zostały rozpoczęte już kilka miesięcy temu. Obecnie tkwią w zawieszeniu, nie potrafiąc ominąć pewnej przeszkody.
Napoli oferuje 29-latkowi obniżkę pensji, na co ten nie zamierza przystać.
Wychowanek Zagłębia Lubin pobiera w Neapolu 4 miliony netto, co oznacza wydatek 7,6 miliona brutto dla klubu. „La Gazzeta dello Sport” donosi, że obecnie tylko garstka zawodników może liczyć na podwyżkę.
Do tego wąskiego grona należy Victor Osimhen, który swoimi liczbami z zeszłego sezonu wprawił w osłupienie całą Italię.
Aurelio De Laurentiis postawił Zielińskiemu proste i zarazem „ostateczne” ultimatum: albo zgodzi się na oferowane warunki, albo będzie musiał niezwłocznie opuścić klub. Napoli pokazało w przeszłości, że postępuje bezwzględnie w takich sytuacjach.
Doznał tego na własnej skórze Arkadiusz Milik, który wiosną 2020 roku odmówił przedłużenia umowy na gorszych warunkach do 2021 roku, był dosłownie odsunięty od składu od początku sezonu do grudnia.
Przedstawiciele Zielińskiego analizują sytuację, mając na uwadze propozycję od Al-Ahli.
Saudyjczycy oferują pomocnikowi wielki kontrakt, lecz do tej pory nie odezwali się jeszcze do Aurelio De Laurentiisa.