PNA 2010: Egipt potwierdził klasę, Benin - Mozambik 2-2

Kolejny bardzo ciekawy dzień w Pucharze Narodów Afryki. Najpierw podano główne danie, czyli pojedynek dwóch faworytów całego turnieju. Egipt pokonał w nim 3-1 Nigerię, pokazując efektowną grę, zwłaszcza warte u(...)

Kolejny bardzo ciekawy dzień w Pucharze Narodów Afryki. Najpierw podano główne danie, czyli pojedynek dwóch faworytów całego turnieju. Egipt pokonał w nim 3-1 Nigerię, pokazując efektowną grę, zwłaszcza warte uwagi było szybkie kontrataki. Drugie spotkanie, Mozambiku z Beninem, zakończyło się natomiast wynikiem 2-2.

Egipt - Nigeria 3-1

Zacznijmy od meczu Egiptu z Nigerią. Początek spotkania nie zapowiadał końcowego rezultatu. Nigeria nie zostawiała Egipcjanom wiele miejsca na rozwinięcie skrzydeł, szybko kasując większość ataków i uzyskując sporą przewagę w posiadaniu piłki. Przełożyło się to na bramkę, zdobytą w 25. minucie efektownym strzałem przez Edu. I na tym w zasadzie dobra gra Orłów się skończyła. Obrońcy trofeum jakby tylko czyhali na kryzysowy moment Nigeryjczyków. Takowy nastąpił jeszcze w pierwszej połowie - błąd w ustawieniu obrońców po znakomitym podaniu Hassana wykorzystał Meteb. Kolejną bramkę strzelił już właśnie główny bohater dzisiejszego spotkania, 35-letni pomocnik Hassan.

Nigeria rozpaczliwie walczyła o wyrównanie. Były to jednak próby wybitnie nieporadne. Ponadto z pewnością piłkarzom nie pomógł trener, pozostawiając na ławce do końca spotkania dwie największe gwiazdy - Obafemi Martinsa i Petera Odemwingie. Trzecia bramka Egipcjan padła po jednej z szybkich akcji, jakich wiele przeprowadzili w drugiej połowie. A egzekutorem okazał się wprowadzony na boisko w drugiej połowie Gado.

Egipt: El Hadary 7, Fathi 6, Gomaa 6, Said 6, Moawad 7, Saied 6, Fathallah 5, Ghaly 5 (Al Muhamadi 6), A. Hassan 8, Abd Rabbou 6 (Gedo 6), Zidan 8, Motaeb 7

Nigeria: Enyeama 5, Yusuf 5, Yobo 5, Nwaneri 5, Taiwo 6, Yussuf 5, Obi Mikel 4, Etuhu 5, Obasi 7, Uche 6 (Nsofor 4), Yakubu 3

Sędzia: R. Seechurn 8

Benin - Mozambik 2-2

Drugie spotkanie było jednym wielkim pokazem nieporadności i błędów - wszystkich, jakich tylko można sobie zażyczyć - technicznych, taktycznych, nawet przygotowanie fizyczne kulało. Kwintesencją wyczynów piłkarzy była efektowna parada Raphaela z Mozambiku, nieomal niezakończona skręceniem karku przez bramkarza Mozambiku.

Po kolei jednak. Pierwsze minuty należały do Beninu. Gdy w 20. minucie było już 2-0 po karnym wykorzystanym przez Omotoyossiego i samobójczej bramce Khana, można było stawiać sobie pytanie - ile bramek jeszcze zdobędzie zespół w żółtych koszulkach. Dlatego też wielkim zaskoczeniem było trafienie Miro, który trafił głową do pustej bramki, opuszczonej przez golkipera Beninu.

Fumo, podobnie jak Miro, również doświadczył niewątpliwej przyjemności uderzania do pozostawionej samej sobie bramki. Golkiper nie zdążył wówczas wrócić z eskapady do linii bocznej boiska. Umiejętne zagranie do środka pozwoliło Mozambikowi pozostać w grze. Teraz obie ekipy czekają spotkania z faworytami. Pomimo tego, że to piłka nożna i zdarzają się niespodzianki, to trudno sobie wyobrazić, że w meczach z tym duetem Egipt czy Nigeria mogą stracić choćby punkt.

Mozambik: Raphael Kapango 1, Paíto 3, Simão 3, Dário Khan 3, Campira 3, Mexer 3,Genito 3 (Hagi 3), Dominguês 3, Miró 4, Fumo 4 (Hélder Pelembe 3), Tico-Tico 3 (Danito 3)

Benin: Djidonou 1, Adénon 3, Chrysostome 3, Singbo 3 (Imorou 3), Sessegnon 4, Ahoueya 3 (Koukou 3), Tchomogo 3, Ogunbiyi 3 (Kobena 3), Boco 3, Omotoyossi 4, Poté 3

Sędzia: K. Rahman (Sudan) 2

Paweł Machitko