PNA 2013: Grupa C. Zambia - Nigeria 1:1, Burkina Faso - Etiopia 4:0. Snajper Mweene, niesamowity Traore, takie rzeczy tylko w Afryce

PNA 2013: Grupa C. Zambia - Nigeria 1:1, Burkina Faso - Etiopia 4:0. Snajper Mweene, niesamowity Traore, takie rzeczy tylko w Afryce fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka
Źródło: Transfery.info

Można powiedzieć, że doczekaliśmy się nareszcie w czasie tegorocznego Pucharu Narodów Afryki spotkań, które można określić słowem "przyzwoite". Jedno z nich było wręcz... bardzo dobry!

W meczu Zambii z Nigerią nie brakowało emocji i nietypowych zdarzeń. Ostatecznie w trzecim spotkaniu grupy C padł trzeci remis 1:1. Oznacza to, że średnia goli na turnieju w RPA została podwyższona, ale warto zaznaczyć, że wiele do powiedzenia w tej sprawie miał arbiter spotkania. 

Mecz rozpoczął się w wolnym tempie, a piłkarzom obu zespołów skutecznie rozgrywanie składnych akcji utrudniała znajdująca się w fatalnym stanie murawa Mbombela Stadium w Nelspruit. Szybciej do trudnych warunków gry dostosowali się Nigeryjczycy, jednak ich optyczna przewaga nie przekładała się na stwarzanie dogodnych sytuacji do strzelenia bramki. Kiedy w końcu takowa się nadarzyła, był to od razu rzut karny. W 26. minucie meczu w niegroźnej sytuacji w narożniku pola karnego Davies Nkausu sfaulował Ahmeda Musę i egipski sędzia Grisha Ghead bez wahania wskazał na „wapno”. „Super Orły” nie wykorzystały jednak tej znakomitej szansy, gdyż piłka po strzale Johna Obiego Mikela najpierw trafiła w słupek, a następnie opuściła boisko. 

Od momentu niewykorzystanej „jedenastki” coraz poważniej do głosu zaczęli dochodzić Zambijczycy. W 29 minucie ładnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Chisamba Lungu, jednak piłkę na rzut rożny sparował bramkarz oraz kapitan Nigeryjczyków, Vincent Enyeama. Do końca pierwszej połowy przeważali obrońcy pucharu, jednak „Miedziane Pociski” nie ostrzeliwały nigeryjskiej bramki na tyle dobrze, by objąć prowadzenie jeszcze przed przerwą. Pierwsza część gry zakończyła się zatem bezbramkowym remisem. 
 
Drugą połowę z większym animuszem rozpoczęły „Super Orły”. Szczególną ochotę do zdobycia bramki wykazywał Emmanuel Emenike, który najpierw nie sięgnął piłki po dośrodkowaniu w pole karne Musy, a następnie minimalnie przestrzelił lobując golkipera Zambii, Kennedy’ego Mweene. Próby nigeryjskiego snajpera przyniosły oczekiwany skutek w 57. minucie. Mikel odebrał piłkę Lungu, a następnie zagrał do Emenike, który mocnym, płaskim strzałem w krótki róg zapewnił Nigerii prowadzenie. Dla piłkarza Spartaka Moskwa było to drugie trafienie w turnieju. 
 
Obraz gry po golu nie uległ większej zmianie – reprezentanci Zambii nie potrafili przełamać dobrze usposobionej nigeryjskiej defensywy. W 72. minucie obrońcom podopiecznych Stephena Keshiego przytrafił się jednak błąd w ustawieniu, jednak Enyeama skutecznym wyjściem z bramki powstrzymał Rainforda Kalabę. 
 
Ostatnie minuty spotkania upłynęły pod znakiem naporu „Miedzianych Pocisków”. W 82. minucie w doskonałej sytuacji znalazł się wprowadzony w drugiej połowie na boisko Collins Mbesuma, jednak jego lekki strzał spokojnie złapał nigeryjski golkiper. Kiedy wydawało się, że obrońcy trofeum polegną w starciu w Nelspruit, w sukurs przyszedł im arbiter spotkania. Grisha Ghead zinterpretował zwykłe starcie Ogenyiego Onaziego z Emmanuelem Mayuką jako faul nigeryjskiego obrońcy i podyktował drugi w tym meczu rzut karny. Do piłki podszedł… bramkarz Zambii Kennedy Mweene. 28-letni golkiper wyrównał stan gry pewnym strzałem pod poprzeczkę. 
 
W końcówce spotkania miała miejsce kuriozalna sytuacja. Wywołany przez sędziego technicznego do zejścia z boiska Emenike opuszczał plac gry tak wolno, że został ukarany przez egipskiego arbitra żółtą kartką. Okazało się jednak, że to Ahmed Musa, a nie strzelec bramki był wyznaczony do zmiany.
 
Indywidualna kara nie została jednak napastnikowi Spartaka Moskwa anulowana. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie, co oznacza, że o rozstrzygnięciach w grupie C zadecyduje ostatnia kolejka gier. 
 
ZambiaNigeria 1:1
[Mweene (85.) – Emenike (57.) 
 
Zambia: Mweene – Mbola, Nkausu, Sunzu, Musonda – Kalaba, Chansa (Sakuwaha 73.), Sinkala, Lungu (M. Mulenga 66.) – Katongo (Mbesuma 66.), Mayuka 
Nigeria: Enyeama – Echiejile, Oboabona, Omeruo, Onazi – Igiebor (Obiorah 76.), Ogude, Mikel – Moses (Ideye 79.), Emenike, Musa (Uche 89.)
 
 
Za ciepłą wodę w szatni po dwóch godzniach wf-u. Za zimną colę w lodówce, gdy na termometrze plus trzydzieści. Za dobry zasięg uczelnianego wi-fi. Za spóźniony tramwaj, kiedy i my jesteśmy spóźnieni na przystanek. Dużo by się nazbierało takich drobnych rzeczy, za które codziennie dziękujemy opatrzności. Dzisiaj dziękujemy jej także za... reprezentację Burkina Faso.
 
Zero kalkulacji, ale nie w tak bezmyślny sposób, jak Zambia przeciwko Etiopii kilka dni temu. Widać było, że koledzy Traore i Nakoulmy (którzy spotkanie przesiedzieli na ławce) na 90 minut zapomnieli o tym, że za dwa tygodnie będą znów walczyć o miejsce w klubie i nad własne zdrowie przedłożyli grę w narodowych barwach. I przywrócili nam - po w sumie nienajgorszym meczu Nigerii z Zambią - wiarę w Puchar Narodów Afryki.
 
Alain Traore - ten człowiek może sobie już po dwóch meczach pogratulować. Jeśli strzeleckie wyczyny w tym roku dorównają mizerią tym z poprzedniego czempionatu, ma duże szanse zostać królem strzelców. I to nie zdobywając już ani jednego gola. Ma ich już bowiem trzy - a w Pucharze Narodów Afryki 2012 tyle wystarczyło, by można sobie było wpisać nowe osiągnięcie w CV. 
 
To właśnie on rozpoczął wielkie strzelanie dzisiejszego wieczora. Pierwszy gol był chyba jednym z łatwiejszych w jego karierze - nieudana pułapka ofsajdowa i tak jak wczoraj Mbokani, tak i dzisiaj Traore mógł spokojnie wykonać kilka codziennych czynności, wrócić na mecz i pokonać drugiego golkipera Etiopii, Zerihuna.
 
On także po przerwie je kontynuował - już w momencie, gdy Burkina Faso grała bez jednego zawodnika, po czerwonej kartce dla Abdulaye Soulamy, który złapał piłkę w ręce poza polem karnym z pełnym przekonaniem, że nie robi nic złego. Takie rzeczy zdarzają się chyba tylko bramkarzom w tej części świata...
 
"Pozbycie" się Soulamy jednak dużo bardziej jego rodakom na boisku pomogło niż zaszkodziło. Daouda Diakite od razu po wejściu do bramki miał okazję do dość łatwej interwencji, co zbudowało jego pewność siebie i już do końca meczu nie dał się pokonać. Jego vis-a-vis był za to niemiłosiernie "dziurawiony". Drugi gol - jak już wspominaliśmy, również autorstwa Traore - stadiony świata. Akcja na jeden kontakt z Pitroipą i niesamowity, atomowy strzał przy lewym słupku... To po prostu trzeba zobaczyć w powtórkach.
 
Od tego momentu Etiopia się otworzyła, co jednak niewiele jej dało. Salahdin Seid był dziś cieniem siebie z meczu z Zambią (a i tak był bodaj najlepszym Etiopczykiem na placu gry), głównie ze względu na dokładne pilnowanie obrońców Burkina Faso. Koledzy, poza kilkoma średniej klasy uderzeniami z dystansu, prochu nie wymyślili, a w dodatku w defensywie grali tak niedbale, że dali sobie osłabionemu rywalowi wbić jeszcze dwa gole, autorstwa Kone i Pitroipy. 
 
Tak nam się wydaje, że za cztery dni Burkina Faso otrzyma swoją nagrodę za dzisiejszą bezkompromisową grę. Remis z Zambią (co w ostatnim czasie nie jest wielką sztuką) w zupełności wystarczyć im powinien do zajęcia pierwszego miejsca w grupie (nie stanie się tak tylko, jeśli Nigeria wbije Etiopii więcej bramek. A w to jakoś nieszczególnie chce nam się wierzyć. A przy okazji remis oznaczać będzie, że obrońca tytułu może pożegnać się z turniejem już po trzecim spotkaniu.
 
Etiopia również nie pozostaje bez szans, jednak łzy wielu kibiców zdradzają, że wiara w narodzie jest już bardzo słaba. Nie dość bowiem, że los "Walyas" nie jest już tylko w ich rękach, to jeszcze szkoleniowiec, Sewnet Bishaw ma spory ból głowy, bo dwóch jego zawodników zeszło dziś z boiska z urazami (w tym drugi najelpszy na boisku z Zambią Adane Girma).
 
Burkina Faso - Etiopia 4:0
[Traore A. (34.) (74.) Kone D. (79.) Pitroipa (90+4.)]
Czerwona kartka: Soulama (Burkina Faso - 60.)
 
Burkina Faso: Soulama - Koffi, Kone B., Koulibaly, Panadetiguiri - Sanou (Diakite D. 62.), Kone D., Kabore (Balima 90.), Pitroipa - Traore A., Bance (Rouamba 64.)
Etiopia: Zerihun - Seyoum, Degu, Aynalem, Birhanu - Adane (Behailu 11.), Addis, Asrat (Yared 43.), Minyahil - Shemeles (Getaneh 55.), Seid
 


Can 2013 - Burkina Faso 4 - 0 Ethiopia by f100000610838107

 

Tadeusz Olewicz / Szymon Podstufka

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Liverpool wybrał nowego trenera. „Here we go!” Liverpool wybrał nowego trenera. „Here we go!” W poprzednim sezonie zdobył ponad 30 bramek, będzie grał w Interze Mediolan. „Here we go!” W poprzednim sezonie zdobył ponad 30 bramek, będzie grał w Interze Mediolan. „Here we go!” OFICJALNIE: Warta Poznań „znalazła” stadion na przyszły sezon. Po koleżeńsku OFICJALNIE: Warta Poznań „znalazła” stadion na przyszły sezon. Po koleżeńsku Marcin Bułka chce transferu! „Doszło do pierwszych kontaktów” Marcin Bułka chce transferu! „Doszło do pierwszych kontaktów” Bayern Monachium z transferem za 100 milionów euro?! „Możemy to zrobić” Bayern Monachium z transferem za 100 milionów euro?! „Możemy to zrobić” OFICJALNIE: Tylko pięć klubów z bezwarunkową licencją na grę w Ekstraklasie OFICJALNIE: Tylko pięć klubów z bezwarunkową licencją na grę w Ekstraklasie OFICJALNIE: Fatalna informacja. Rewelacja Górnika Zabrze wypada do końca sezonu OFICJALNIE: Fatalna informacja. Rewelacja Górnika Zabrze wypada do końca sezonu

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy