PNA 2013: Półfinały: Mali - Nigeria 1:4, Burkina Faso - Ghana 1:1, 3:2 karne

2013-02-07 00:17:10; Aktualizacja: 11 lat temu
PNA 2013: Półfinały: Mali - Nigeria 1:4, Burkina Faso - Ghana 1:1, 3:2 karne Fot. Transfery.info
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Finalistami 29. edycji Pucharu Narodów Afryki zostały drużyny Nigerii oraz Burkina Faso. Obie te reprezentacje, nie tak dawno, zremisowały ze sobą 1:1 w fazie grupowej.

W końcu zobaczyliśmy jednego dnia, dwa ciekawe widowiska piłkarskie. Na początek Mali wysoko przegrało z Nigerią 1:4, choć wynik może być trochę mylący, ponieważ "Orły" aż na takie baty nie zasłużyły.

Natomiast w drugim spotkaniu grająca w "dwunastkę" Ghana, przegrała po konkursie jedenastek z "Ogierami". Dlaczego "dwunastka"? Bo sędziemu, Slimowi Jedidi należało nałożyć, zamiast stroju arbitra, koszulkę "Czarnych Gwiazd" i nikt nie zauważyłby znaczącej różnicy, ale opiszmy zdarzenia po kolei.

Na początek na plac gry w Durbanie wybiegły jedenastki Mali i Nigerii. Pierwsze minuty należały do "Orłów", ale brakowało im szczęścia, aby otworzyć wynik tego półfinału. Ich niewykorzystane sytuację zemściły się w 25. minucie, kiedy to Elderson Uwa Echiejile  wykorzystał znakomite podanie Victora Mosesa i głową posłał futbolówkę do siatki Malijczyków.

Kibice "Super Orłów" jeszcze nie skończyli świętować prowadzenia swojego zespołu, a już ich pupile zdobyli drugą bramkę. Znów błysnął Moses, który wypuścił w bój Emenike, a ten dostrzegł dobrze ustawionego kolegę w polu karny, który mimo asysty obrońcy zdołał wpakować piłkę do bramki Samassy.

Malijczycy byli wyraźnie w szoku i przez kolejne minuty spotkania nie zdołali stworzyć sobie dogodnej sytuacji do strzelenia gola kontaktowego. Nigeryjczycy także nie forsowali już tempa, ale tuż przed przerwą ostatecznie dobili rywala.

W 43. minucie po kombinacyjnym wykonaniu rzutu wolnego na bramkę uderzał Emenike. Futbolówka po jego strzale odbiła się od jednego z zawodników stojącego w murze i kompletnie zmyliła bramkarza "Orłów", który po raz trzeci musiał wyjmować ją z bramki.

"Super Orły" schodziły pewne swego na przerwę, ale trzeba pamiętać, że dopóki piłka w grze to wszystko jest możliwe.

Drugie 45. minut lepiej rozpoczęli Malijczycy, ale znów nie potrafili stworzyć sobie klarownej sytuacji do zdobycia gola, a grająca z kontry Nigeria zrobiła swoje w 60. minucie, kiedy to rezerwowy Musa w sytuacji sam na sam z Samassą posłał piłkę pomiędzy nogami bramkarza do siatki.

Od tej pory na murawie panowały już "Orły", ale było ich stać tylko na honorowe trafienie, którego autorem był Cheick Diarra.

Wygrana Nigeryjczyków nie jest zaskoczeniem, ale w finale mogą wystąpić bez dwóch czołowych zawodników. Pierwszym z nich jest Victor Moses, który w 53. minucie z powodu bólu mięśnia ustąpił miejsca na placu gry Musie, a drugim Emenike. Napastnik Spartaka Moskwa opuścił boisko w końcówce spotkania i jego drużyna musiał kończyć mecz w dziesiątkę. Wstępna diagnoza dotyczy w jego przypadku kontuzji mięśnia. Na razie nie wiadomo, jak poważne są urazy obu reprezentantów "Super Orłów".

Mali - Nigeria 1:4

[C.Diarra (75.) - Echiejile (25.), Ideye (30.), Emenike (44.), Musa (60.)]

Mali: M.Samassa - Tamboura, N'Diaye, Wague, Diawara - Keita, K.Traore, Sissoko (56. Diabate) - Maiga (46. C.Diarra), M.Samassa, M.Traore (67. Sow)

Nigeria: Enyeama - Echiejile, Oboabona, Omeruo, Ambrose (82. Yobo) - Moses (53. Musa), Mba, Mikel, Onazi - Ideye (72. Uzoenyi), Emenike


[www.online-soccer.ru] Mali 1-4 Nigeria ALL GOALS by all-goals

W drugim półfinale zmierzyły się Burkina Faso i Ghana. Od początku meczu przewagę osiągnęły "Ogiery", które nie miały nic do stracenia. Poza tym, nas mógł cieszyć fakt, że Prejuce "Prezes" Nakoulma pojawił się w wyjściowym składzie i miał na boku pomocy rozrywać obronę "Czarnych Gwiazd".

Już w 5. minucie Burkina Faso zostało po raz pierwszy skrzywdzone przez Pana Slima Jedidi, kiedy to piłkę w polu karnym od Nakoulmy otrzymał Pitroipa. Pomocnik Rennes został odepchnięty przez Boye i padł na murawę. Arbiter pozostał niewzruszony i kazał kontynuować grę.

Potem sędzia znów się nie popisał, kiedy to w 13. minucie podarował jedenastkę Ghanie. Tutaj można się spierać. Jedni powiedzą, że Atsu był ściągany przez obrońcę, a inni, że młody zawodnik FC Porto z premedytacją wykorzystał delikatny kontakt z przeciwnikiem, ale i tak zdecydowana większość pewnie puściłaby grę dalej. Ale niestety Slim Jedidi wskazał na wapno, a jedenastkę na bramkę zamienił Wakaso.

Przez kolejne minuty Burkina Faso atakowało tylko długim podaniami na Bance oraz Nakoulmę. Ten pierwszy miał zgrywać piłkę do partnerów, a drugi szarpać skrzydłem.

Ta taktyka mogłaby przynieść zamierzony skutek, ale w 30. minucie wszystko mogło lec w gruzach, kiedy to na sytuację sam na sam z Diakite wyszedł Gyan. Napastnik "Czarnych Gwiazd" na szczęście wygonił się do rogu, a bramkarz "Ogierów" skutecznie zasłonił bliższy słupek swojej bramki i sparował piłkę na rzut rożny.

W pierwszej połowie zbyt wiele już się nie działo. Ze strony Burkina Faso dużo wiatru robił Nakoulma, ale niestety celownik zawodnika Górnika Zabrze wymagał jeszcze korekty.

Drugie 45. minut lepiej rozpoczęły "Ogiery", które po rzucie rożnym mogły wyrównać, ale uderzenie głową Bance zdołał zatrzymać Dauda przy pomocy poprzeczki, która chyba jest zrobiona z bambusu, bo dygotała jak szalona.

W odpowiedzi Ghana trafiła w słupek. Znakomitym podaniem ze skrzydła popisał się Atsu, ale Gyan'owi zabrakło szczęścia.

Z kolei w 60. minucie fatalnie w środku pola zachował się Agyemang Badu, który stracił panowanie nad piłką, a tą przejął Kabore i obsłużył dokładnym podaniem Bance, a ten w sytuacji sam na sam z Daudą nie dał mu szans.

Kwadrans później mogła nastąpić odpowiedź "Czarnych Gwiazd", ale znów minimalnie przestrzelił Gyan.

Kilka minut później umiejętnościami musiał wykazać się Diakite, który uchronił swój zespół od straty bramki po strzale Atsu.

Regulaminowy czas gry nie pozwolił nam wyłonić zwycięzcy. W pierwszej części dogrywki pierwsze zaatakowały "Czarne Gwiazdy". Strzał Affula z 94. minut sparował jednak nad poprzeczkę bramkarz "Ogierów".

W odpowiedzi w bój został posłany "drewniany" Bance, który jakimś cudem poradził sobie z dwoma obrońcami Ghany i znalazł się w dogodnej sytuacji, ale uderzył na siłę i wysoko ponad bramką.

W 105. minucie zobaczyliśmy bramkę dla Burkina Faso. Bohaterem miał zostać Nakoulma, ale sędzia Slim Jedidi nie uznał gola piłkarza Górnika, bo dopatrzył się faulu w ofensywie popularnego "Prezesa".  No cóż... Prejuce pracował rękami, ale raczej w ramach przepisów, bo obrońca Ghany trzymał się na nogach bez problemu, a Dauda zareagował za późno na zasłonę swojego zawodnika.

Ale, żeby nie był tak kolorowo, że Slim Jedidi gwizdał tylko w jedną stronę, to w 109. minucie powinien wyrzucić z boiska Koulibaly'ego, który w brzydki sposób kopnął w powietrzu Gyana za, co powinien otrzymać drugi żółty kartonik.

Tymczasem kilka sekund później bohaterem "Ogierów" mógł zostać Bance, ale uderzył on za słabo w dobrej sytuacji i w to miejsce gdzie stał Dauda.

Po tej akcji Burkina Faso wykonywało rzut rożny. Piłka powędrowała na długi słupek,a następnie została zgrana do Bance, a ten huknął bez zastanowienia z pierwszej piłki. Futbolówka minęła Daudę, ale zatrzymała się na znakomicie interweniującym na linii Affulu, który popisał się paradą tych mistrzostw.

W 117. minucie znów mieliśmy olbrzymie kontrowersję. W pole karne wpadł Pitroipa i został powalony na ziemię przez jednego z obrońców Ghany. Pan Slim Jedidi zbliżył się do całej sytuacji i wyjął żółtą kartkę dla... Pitroipy za symulowanie. Nie wiem, co ten arbiter wyczynił w tym momencie, bo jedenastka była ewidentna, a ten po pierwsze jej nie odgwizduje, a po drugie kara piłkarza Rennes drugą kartką w tym meczu. Bohater ćwierćfinału musiał zatem na kilka minut przed konkursem jedenastek opuścić plac gry.

Na szczęście Burkina Faso przetrwało do końca dogrywki, a w konkursie jedenastek lepsi okazały się "Ogiery", które zachowały więcej zimnej krwi.

Niewątpliwie ten półfinałowy mecz był najlepszym spotkaniem, które oglądałem podczas tych mistrzostw. Mam nadzieję, że finał będzie jeszcze lepszy, a w nim zmierzą się Burkina Faso i Nigeria. Obie te ekipy grały już ze sobą w grupie C. Wtedy remis "Ogierom" w doliczonym czasie gry uratował Alain Traore, ale teraz ten piłkarz na pewno w meczu o złoto nie zagra. Nie wiadomo też czy apelacja związku przyniesie zamierzony skutek i odwiesi karę zawieszenia dla Pitroipy za niesłuszne wyrzucenie go z boiska. Martwić muszą się też Nigeryjczycy, bo nie wiadomo czy urazy Emenke i Mosesa ich także nie wyeliminują z gry.

Natomiast w meczu o trzecie miejsce powtórka sprzed roku. Wtedy zniesmaczona Ghana oddała praktycznie brąz Malijczykom. Czy teraz będzie podobnie?

Burkina Faso - Ghana 1:1, 3:2 k.

[Bance (60.) - Wakaso (13. k.)]

Czerwona kartka: J.Pitroipa (117.) - Burkina Faso

Jedenastki

I.Vorsah (Ghana) - 0:0
B.Kone (Burkina Faso) - 1:0
C.Atsu (Ghana) - 1:1
H.Traore (Burkina Faso) - 2:1
H.Afful (Ghana) - 2:2
K.P. Koulibaly (Burkina Faso) - 2:2
E.Clottey (Ghana) - 2:2
A.Bance (Burkina Faso) - 3:2
E. Agyemang Badu (Ghana) - 3:2

Burkina Faso: Diakite - Koffi (90. H.Traore), Kone, Koulibaly, Panandetiguiri - Nakoulma, Rouamba, Kone, Pitroipa - Kabore - Bance

Ghana: Dauda - Pantsil (10. Asante), Boye, Vorsah, Afful - Agyemang-Badu, Rabiu (46. D.Boateng), Asamoah - Atsu, Gyan, Wakaso (103. Clottey)


CAN 2013 - Burkina Faso 1 - 1 Ghana (3 tab 2) by warrant