PNA: Jedenastka drugiej kolejki. Czy ktoś nas w końcu zachwyci?

2015-01-25 00:54:14; Aktualizacja: 9 lat temu
PNA: Jedenastka drugiej kolejki. Czy ktoś nas w końcu zachwyci? Fot. Transfery.info
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Za nami druga seria spotkań na tegorocznym Pucharze Narodów Afryki. Na razie rywalizacje najlepszych drużyn "Czarnego Lądu" nie przynoszą nam takich emocji, jakich się spodziewaliśmy.

Nasze podsumowanie drugiej kolejki rozpoczniemy od rywalizacji w grupie A, gdzie na początek na boisko w Bacie wybiegli piłkarze Gwinei Równikowej i Burkina Faso. Popularne "Ogiery" po porażce z Gabonem nie mogły sobie pozwolić na kolejną stratę punktów. Było to widać przede wszystkim w pierwszej połowie meczu z "Nzalang Nacional", kiedy to podopieczni Paula Puta nacierali na bramkę Felipe Ovono. Niestety dla nich, bez spodziewanego rezultatu. W drugich 45. minutach tempo spotkania znacznie spadło, a gospodarze turnieju skupili się głównie na defensywie i tym razem nie dali się zaskoczyć swojemu przeciwnikowi, który teraz znajduje się w bardzo trudnej sytuacji.

W drugim meczu awans do kolejnej fazy mistrzostw mógł zapewnić sobie Gabon. "Czarne Pantery" w pierwszej części spotkania były zdecydowanie stroną dominującą, ale nie potrafiły udokumentować swojej przewagi bramką. Tuż po przerwie fatalny błąd defensywy zawodników Jorge Costy wykorzystał Prince Oniangué i dość niespodziewanie wyprowadził Kongo na prowadzenie. Popularnym "Czerwonym Diabłom" udało się ten korzystny wynik dowieźć do ostatniego gwizdka sędziego i przed ostatnim meczem przewodzą stawce w grupie A.

Grupa A

Gwinea Równikowa - Burkina Faso 0:0 [SKRÓT]
Gabon - Kongo 0:1 [P.Oniangue (48')] [SKRÓT]

Kolejny dzień imprezy otworzyło starcie Zambii z Tunezją. Zdecydowanym faworytem tego meczu były "Orły Kartaginy". Podopieczni Georgesa Leekensa już na początku spotkania powinni wyjść na prowadzenie, ale arbiter nie dopatrzył się zagrania futbolówki ręką przez Stopillę Sunzu. W kolejnych minutach sędzia również nie podejmował zbyt trafnych decyzji, a poszkodowani przez to byli Tunezyjczycy, którzy w konsekwencji stracili koncepcję i pomysł na prowadzenie gry oraz bramkę. "Miedziane Pociski" nie utrzymały tego prowadzenia zbyt długo, ponieważ zaledwie po 10. minutach do wyrównania doprowadził Ahmed Akaïchi. Piłkarze Honoura Janzy mogli na to trafienie odpowiedzieć drugą bramką Emmanuela Mayuki. Tym razem zabrakło jednak szczęścia napastnikowi Southampton, który przy okazji nabawił się poważnego urazu i opuścił boisko na noszach. Od tego momentu Zambijczycy wyraźnie opadli z sił i tuż przed końcem spotkania nie upilnowali w polu karnym Yassiny Chikhaouiego, który dał swojemu zespołowi bardzo cenne trzy punkty.

Potem na Nuevo Estadio de Ebebiyín wybiegły reprezentacje Republiki Zielonego Przylądka i Demokratycznej Republiki Konga. Ten mecz nie stał na zbyt wysokim poziomie i to głównie za sprawą piłkarzy Florenta Ibengi. Jedynym zawodnikiem jego drużyny, który zasłużył na słowa pochwały był Robert Kidiaba. Golkiper "Lampartów" popisał się kilkoma świetnymi interwencjami i uratował swoją ekipę od bolesnej porażki.

Grupa B

Zambia - Tunezja 1:2 [E.Mayuka (60') - A.Akaïchi (70'), Y.Chikhaoui (89')] [SKRÓT]
Republika Zielona Przylądka - Demokratyczna Republika Konga 0:0 [
SKRÓT]

W drugiej kolejce mieliśmy dostać prawdziwy crème de la crème afrykańskiego futbolu, czyli pojedynek Ghany z Algierią. Niestety, ci którzy spodziewali się, że w końcu zobaczą dobre widowisko na tegorocznych mistrzostwach "Czarnego Lądu" musieli poczuć się bardzo zawiedzeni. Oba zespoły nie pokazały niczego szczególnego. Przewagę w posiadaniu piłki w tym meczu miały jednak "Czarne Gwiazdy" i to im udało się zdobyć zwycięską bramkę, ale dopiero w doliczonym czasie gry za sprawą długiego podania Mubaraka Wakaso do Asamoaha Gyana, który wygrał pojedynek biegowy z Carlem Medjanim, a następnie popisał się precyzyjnym uderzeniem obok interweniującego Raïsa M'Bolhiego.

Potem w grupie C mogliśmy podziwiać spotkanie Republiki Południowej Afryki z Senegalem. Wiele osób liczyło na to, że "Lwy Terangi" zapewnią sobie po tym meczu awans do ćwierćfinału Pucharu Narodów Afryki. Te plany poszykowali im jednak dobrze dysponowani piłkarza "Bafana Bafana", którzy tuż po przerwie wyszli na prowadzenie. Podopieczni Alaina Giresse'a nie ruszyli jakoś zdecydowanie do ataku, ale za sprawą dośrodkowania Papakouliego Diopa na głowę Kary Mbodjego doprowadzili do wyrównania. Mimo kilku okazji w końcówce meczu żadnemu z zespołów nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.

Grupa C

Ghana - Algieria 1:0 [A.Gyan (90'+)] [SKRÓT]
Republika Południowej Afryki - Senegal 1:1 [O.
Manyisa (47') - K.Mbodji (60')] [SKRÓT]

Rywalizację w ostatnie grupie zainaugurowało spotkanie Wybrzeża Kości Słoniowej z Mali. Podopieczni Henryka Kasperczaka w znakomitym stylu rozpoczęli ten mecz, bo już w 6. minucie wyszli na prowadzenie po ładnie przeprowadzonej akcji, którą zakończył uderzeniem z woleja Bakary'ego Sako. Popularne "Słonie" szukały swojej szansy na wyrównanie, ale długo nie potrafili sobie stworzyć klarownej sytuacji do zdobycia gola. Dopiero w drugiej połowie zaczęło ulegać to zmianie i w końcu rezerwowy Max Gradel wykorzystał złe ustawienie obrony "Orłów" i umieścił futbolówkę w siatce rywali. Jak się później okazało było to ostatnie trafienie w tym spotkaniu.

W meczu kończącym drugą kolejkę doszło do konfrontacji Kamerunu z Gwineą. "Nieposkromione Lwy" od pierwszego gwizdka sędziego przejęły inicjatywę na boisku i dość szybko wyszły na prowadzenie za sprawą Benjamina Moukandjo, który pokonał golkipera "Narodowych Słoni" bezpośrednim uderzeniem z rzutu rożnego.  Wydawało się, że podopieczni Volkera Finke pójdą za ciosem, a tymczasem śmielej na placu gry zaczęli sobie poczynać zawodnicy Michela Dussuyera, którzy tuż przed przerwą doprowadzili do wyrównania po strzale z dystansu Ibrahimy Traoré.  W drugiej połowie znów do ataku ruszyli Kameruńczycy, ale marnowali świetne sytuacje do zdobycia zwycięskiego gola i koniec końców to spotkanie zakończyło się remisem. Warto dodać, ze sytuacja w tej grupie jest bardzo interesującą, ponieważ wszystkie zespoły mają na swoim koncie po dwa zdobyte punkty i bilans bramkowy 2:2. Jeżeli w trzeciej kolejce te rezultaty się powtórzą, to wówczas o awansie do ćwierćfinału zadecyduje losowanie.

Grupa D

Wybrzeże Kości Słoniowej - Mali 1:1 [M.Gradel (86') - B.Sako (6')] [SKRÓT]
Kamerun - Gwinea 1:1 [B.
Moudandjo (13') - I.Traore (42')] [SKRÓT]

Jedenastka 2. kolejki

Robert Kidiaba (DR Kongo) - Aïssa Mandi (Algieria), Aurélien Chedjou (Kamerun), Jonathan Mensah (Ghana), Anele Ngcongca (RPA) - Mubarak Wakaso (Ghana), Sambou Yatabaré (Mali), Bakary Sako (Mali), Yassine Chikhaoui (Tunezja), Alain Traoré (Burkina Faso) - Asamoah Gyan (Ghana)