PNA: Jedenastka trzeciej kolejki. Nie wszyscy spisali się zgodnie z planem

2015-01-28 22:15:40; Aktualizacja: 9 lat temu
PNA: Jedenastka trzeciej kolejki. Nie wszyscy spisali się zgodnie z planem Fot. Transfery.info
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Trzecia seria spotkań tegorocznego PNA już za nami. Na razie stawka ćwierćfinalistów liczy sobie siedem ekip. Ósmą poznamy w czwartek po godzinie 16, kiedy to odbędzie się losowanie, które zadecyduje o tym czy Mali albo Gwinea zagrają dalej.

Nasze podsumowanie tradycyjnie rozpoczniemy od rywalizacji w grupie A. Na początek przyjrzymy się starciu Konga z Burkina Faso. "Czerwonym Diabłom" w ostatnim meczu grupowym wystarczyło wywalczyć remis do awansu do dalszej fazy turnieju. Z kolei podopieczni Paula Puta musieli wysoko wygrać, ale długo nie potrafili znaleźć skutecznej recepty na sforsowanie obrony swojego rywala. To z kolei odpowiadało zawodnikom Claude'a Le Roya, którzy od czasu do czasu starali się atakować bramkę przeciwnika. Koniec, końców ich próby zostały nagrodzone golem. Niestety, jak pokazały powtórki nie powinien on zostać uznany, ponieważ Fodé Doré w momencie otrzymania futbolówki znajdował się na pozycji spalonej. Tak się jednak nie stało i to trafienie uspokoiło graczy Konga, dzięki czemu więcej miejsca na boisku mieli Burkińczycy i dlatego tuż przed końcem meczu odprowadzili do wyrównania. "Ogiery" nie cieszyły się z tego remisu zbyt długo, ponieważ już w kolejnej akcji fatalny błąd popełnił ich golkiper i Fabrice N'Guessi Ondama wpakował piłkę do pustej siatki. Do ostatniego gwiazdka sędziego wynik tego starcia nie uległ już zmianie i "Czerwone Diabły" zajęły dość niespodziewanie pierwsze miejsce w grupie.

W drugim spotkaniu swój udział w ćwierćfinale mistrzostw "Czarnego Lądu" miał zagwarantować się Gabon, który mierzył się z Gwineą Równikową. Gospodarze wspierani przez kilkunastotysięczną widownię nie zamierzali jednak zrezygnować ze swoich marzeń o awansie do ćwierćfinału. Obie ekipy szukały swoich szans na zdobycie gola, który mógłby zadecydować o końcowym rezultacie tego meczu. Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie więcej okazji stworzyły sobie "Czarne Pantery", ale dzięki fantastycznej postawie Felipe Ovono "Nzalang Nacional" wciąż pozostawali w grze. Praca golkipera Gwinei Równikowej nie poszła na marne, ponieważ najpierw po uderzeniu z rzutu karnego drużynę Estebana Beckera wyprowadził na prowadzenie Javier Balbao, a tuż przed końcem spotkania dobił przeciwnika Ivan Salvador. Dzięki tym golom gospodarz turnieju zameldował się w kolejnej fazie imprezy i z pewnością jest to olbrzymia niespodzianka.

Grupa A

Kongo - Burkina Faso 2:1 [T.Bifouma (51'), F.N'Guessi (87') - A.Bancé (86')] [SKRÓT]
Gabon - Gwinea Równikowa 0:2 [J.Balboa (55' k.), I.Salvador (86')] [SKRÓT]

Następnego dnia przyszła kolei na rozstrzygnięcia w grupie B. Ciekawie w niej zapowiadała się potyczka Demokratycznej Republiki Konga z Tunezją. Od początku meczu zdecydowaną przewagę na boisku wypracowały sobie "Orły Kartaginy", które co chwilę atakowały bramkę Roberta Kidiaby i w 19. minucie zmusiły w końcu bramkarza "Lampartów" do kapitulacji. W dalszej części gry więcej okazji do zdobycia kolejnych goli mieli podopieczni Georgesa Leekensa, ale nie potrafili ich wykorzystać. To zemściło się na nich w drugiej połowie, kiedy to do wyrównania doprowadził rezerwowy Jérémy Bokila. Jak się później okazało była to ostatnia bramka w tym spotkaniu i nie przeszkodziła ona w awansie do ćwierćfinału Tunezji. Z kolei Demokratyczna Republika Konga musiała nasłuchiwać informacji z Nuevo Estadio de Ebebiyín.

W drugim starciu w tej grupie w dużo gorszej sytuacji była Zambia, która potrzebowała zwycięstwa, aby przy korzystnym rezultacie wskoczyć na drugie miejsce (Tunezja nie mogła przegrać). Obie drużyny starały się sforsować obronę przeciwnika, ale gdy już to zrobiły, to nie potrafiły umieścić futbolówki w siatce. W przerwie selekcjonerzy starali się jeszcze bardziej zmotywować piłkarzy do walki. Niestety, ich praca poszła trochę na marne, a to z powodu ulewy, która nawiedziła stadion. W tych warunkach początkowo lepiej odnajdowały się "Niebieskie Rekiny", ale z czasem przewagę w posiadaniu piłki wywalczyły sobie "Miedziane Pociski". Podopiecznym Honoura Janzy nic to jednak nie dało i ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Taki wynik oznaczał, że do kolejnej fazy turnieju u boku Tunezji, która w ćwierćfinale zmierzy się z Gwineą Równikową awansuje Demokratyczna Republika Konga. Tę reprezentację czeka z kolei potyczka z Kongiem.

Grupa B

Demokratyczna Republika Konga - Tunezja 1:1 [J.Bokila (66') - A.AkaïchI (31')] [SKRÓT]
Republika Zielonego Przylądka - Zambia 0:0 [
SKRÓT]

Mecze w grupie C przed startem mistrzostw zapowiadały się na najciekawsze ze wszystkich. Większość osób po rozegranych dwóch seriach spotkań mogła czuć się jednak trochę rozczarowana, ponieważ żadna z ekip nie prezentowała formy na miarę swoich możliwości. W szczególności dotyczyło to rewelacji ostatnich Mistrzostw Świata, czyli Algierii, która w ostatnim meczu mierzyła się z Senegalem. "Lisy Pustyni" wzięły chyba sobie do serca krytykę obserwatorów za poprzednie potyczki, ponieważ w starciu z "Lwami Terangi" zaprezentowały się bardzo dobrze i nie pozwoliły podopiecznymi Alaina Giresse'a na zbyt wiele. Dzięki temu piłkarze Christiana Gourcuffa pewnie wygrali 2:0 i zapewnili sobie awans do ćwierćfinału Pucharu Narodów Afryki. Z kolei Senegal musiał liczyć na korzystny rezultat w drugim spotkaniu.

W nim z kolei Republika Południowej Afryki podejmowała Ghanę. W pierwszych 45. minutach mecz tych zespołów był dość wyrównany, ale to reprezentacja "Bafana Bafana" po kapitalnym uderzeniu z dystansu Mandlego Masango wyszła na prowadzenia. "Czarne Gwiazdy" za wszelką cenę szukały bramki wyrównującej, która mogłaby, ale nie musiała dać im awansu. Po przerwie przewaga podopiecznych Avrama Granta rosła z każdą upływającą sekundą i w końcu przyniosła zamierzony efekt w postaci gola rezerwowego Johna Boye. Ghana po tym trafieniu nie zamierza ustępować pola RPA i dążyła do zdobycia zwycięskiej bramki, a ta padła w 83. minucie za sprawą André Ayew. Piłkarz Olympique Marsylia rozgrywał bardzo dobre zawody i jak prawdziwy lider wprowadził swoją drużynę do kolejnej fazy turnieju.

Grupa C

Senegal - Algieria 0:2 [R.Mahrez (11'), N.Bentaleb (82')] [SKRÓT]
Republika Południowej Afryki - Ghana 1:2 [M.Masango (17') - J.Boye (73'), A.Ayew (83')] [SKRÓT]

W ostatniej grupie mogłoby po ostatnim gwizdku sędziów dojść do kuriozalnego wydarzenia, ponieważ istniało spore prawdopodobieństwo, że wszystkie ekipy miałyby na swoim koncie identyczną zdobycz punktową i bramkową. Regulamin Afrykańskiego Związku Piłkarskiej w takiej sytuacji zakłada przeprowadzenie losowania, które rozstrzygnęłoby "sztucznie" o awansie dwóch zespołów do ćwierćfinału. Z pewnością żadna z drużyn nie chciała do niego dopuścić i wolała wywalczyć udział w dalszej fazie turnieju na boisku. Ciekawiej zapowiadającym się starciem w tej grupie był mecz Kamerunu z Wybrzeżem kości Słoniowej. "Nieposkromione Lwy" we wcześniejszych spotkaniach prezentowały się lepiej od "Słoni", ale akurat tego dnia od pierwszego gwizdka arbistra lepiej dysponowani byli podopieczni Hervé Renarda i zasłużenie w 35. minucie wyszli na prowadzenie. Po tym trafieniu gracze Wybrzeża Kości Słoniowej nastawili się na wyprowadzanie kontrataków. Z kolei zawodnicy Volkera Finke z czasem musieli podjąć bardzo duże ryzyko. Mogło to dla nich zakończyć się fatalnie, ale na szczęście dla nich, Wilfred Bony nie potrafił w tym meczu znaleźć sposobu na Fabrice'a Ondoę. Do końca spotkania Kamerun szukał gola wyrównującego, ale obrona Wybrzeża Kości Słoniowej nie dała się zaskoczyć i tym samym zapewniła sobie awans do ćwierćfinału.

W drugim spotkaniu wyraźnym faworytem do zwycięstwa byli podopieczni Henryka Kasperczaka. Było to widać od pierwszego gwizdka sędziego, ale niestety "Orły", a konkretniej Salif Coulibaly w 13. minucie popełnił techniczny błąd i odbił futbolówkę ręką. Arbiter tego meczu wskazał na wapno, a jedenastkę pewnym uderzeniem na gola zamienił Kévin Constant. Mali mogło szybko odpowiedzieć na to trafienie, ponieważ sędzia odgwizdał kolejnych rzut karny za kolejne zagranie ręką. Niestety, Seydou Keïta uderzył fatalnie piłkę i Gwinea dalej prowadziła. Tuż po przerwie świeżo zmotywowani do walki przez polskiego selekcjonera zawodnicy "Orłów" doprowadzili do wyrównania za sprawą Modibo Maïgi. Po tym trafieniu Malijczycy dalej atakowali, ale bez spodziewanego rezultatu. Gdy zabrzmiał ostatni gwizdek w tym meczu stało się jasne, że o awansie jednej z tych drużyn zadecyduje losowanie, które odbędzie się w czwartek o godzinie 16. Dopiero wtedy poznamy przeciwnika Ghany. Z kolei Wybrzeże Kości Słoniowej zmierzy się z głównym faworytem imprezy, czyli Algierią.

Grupa D

Kamerun - Wybrzeże Kości Słoniowej 0:1 [M.Gradel (35')] [SKRÓT]
Gwinea - Mali 1:1 [K.Constant (15' k.) - M.
Maïga (47')] [SKRÓT]

Jedenastka 3. kolejki

Felipe Ovono (Gwinea Równikowa) - Ali Maâloul (Tunezja), Madjid Bougherra (Algieria), Molla Wagué (Mali), Serge Aurier (Wybrzeże Kości Słoniowej) - Nabil Bentaleb (Algieria), Javier Balboa (Gwinea Równikowa), Yassine Chikhaoui (Tunezja), André Ayew (Ghana) - Riyad Mahrez (Algieria), Thievy Bifouma (Kongo)

W fazie grupowej tegorocznego Pucharu Narodów Afryki odnotowaliśmy aż 13 remisów (0:0 - 3, 1:1 - 11) w 24 meczach. W sumie strzelono 45 bramek, w tym cztery z rzutów karnych (podyktowano sześć). Ponadto pokazano 57 żółtych oraz 1 czerwoną kartkę.