Pochettino: Teraz nie powiedziałbym tego o Barcelonie
2020-08-02 12:09:48; Aktualizacja: 4 lata temuW 2018 roku Mauricio Pochettino udzielił pamiętnego wywiadu, w którym oznajmił, że wolałby wrócić na farmę niż poprowadzić Barcelonę. Teraz Argentyńczyk wycofuje się z tych słów.
48-latek pozostaje bez pracy odkąd w listopadzie 2019 roku Tottenham Hotspur postanowił się z nim rozstać. Nim do tego doszło, przymierzano go do wielu klubów, w tym m.in. Manchesteru United, Realu Madryt czy Barcelony. Zapytany pewnego razu o zainteresowanie Katalończyków, odparł on, że nigdy nie przyjmie oferty z Camp Nou.
– Zapewniam, że nigdy nie będę trenerem Barcelony czy Arsenalu, bo jestem tak mocno związany z Tottenhamem i Espanyolem. Dorastałem w Newell’s Old Boy i dlatego nigdy poprowadzę także Rosario Central. Taką podjąłem decyzję i wolę wrócić do pracy na mojej farmie w Argentynie niż trafić do niektórych klubów – oznajmił na początku 2018 roku.
Dziś, ponad dwa i pół roku później, Pochettino postanowił sprostować powyższe słowa, szczególnie w kontekście „Blaugrany”, z którą był wiązany osiem miesięcy temu. Popularne
– Muszę to wyjaśnić. Byłem wtedy w Barcelonie i spotkałem Bartomeu w barze. Przywitaliśmy się i następnie rozmawialiśmy przez pięć minut o naszych dzieciach, które zamierzaliśmy puścić do tej samej szkoły. To zaalarmowało media i doprowadziło do spekulacji, ale ponieważ było więcej drużyn, które mnie chciały, zdecydowałem się na drastyczne rozwiązanie. Nie miałem jednak na celu obrażać Barcelony. Możesz mówić inaczej, bo to dzięki Espanyolowi wyrobiłem sobie markę, ale nie jestem arogancki i nie podobała mi się taka retoryka – wyjawił.
– Teraz nie powiedziałbym tego o Barcelonie, bo w życiu nigdy nie wiesz, co cię spotka – zapewnił.
Szkoleniowiec, który w sezonie 2018/2019 dotarł z „Kogutami” do finału Ligi Mistrzów (przegranego z Liverpoolem), stwierdził przy okazji, że nie zamyka się na żadną opcję w kwestii pracy. Choć preferuje Premier League, notowania klubów LaLigi, Ligue 1, Serie A czy Bundesligi stoją niezwykle wysoko.
– Chodzi o znalezienie klubu z prezesem lub sztabem ludzi, którzy podzielają naszą filozofię zmierzającą do odniesienia sukcesu. Kiedy taka oferta nadejdzie, wszyscy powiemy „tak” – rzekł.