Pogoń wyhamowała na "Pasach"

2015-10-24 18:28:03; Aktualizacja: 9 lat temu
Pogoń wyhamowała na "Pasach" Fot. Transfery.info
Błażej Bembnista
Błażej Bembnista Źródło: Transfery.info

Każda seria kiedyś się kończy. Spektakularna passa 12 meczów Pogoni zakończyła się spektakularnym zwycięstwem Cracovii.

Pogoń musi zrzec się miana niepokonanej. Solidne lanie od świetnie grającej Cracovii pokazało, że w zespole z Pomorza Zachodniego zaczęło brakować świeżości. Sam Fojut i Czerwiński to za mało, by skutecznie kontrolować spotkanie, ale dziś było też widać kolejny odcinek marazmu w ofensywie "Portowców". Czesław Michniewicz może być za to zadowolony z przerwania innej passy - Łukasz Zwoliński w końcu strzelił gola.

Niegościnne "Pasy"

Od pierwszego gwizdka podopieczni Jacka Zielińskiego narzucili "Portowcom" swoje warunki gry. Pogoń została kompletnie zdominowana, ale dzięki fantastycznej (to już norma) grze pary stoperów Fojut-Czerwiński udało jej się odeprzeć pierwsze ataki "Pasów". Wśród gospodarzy bardzo aktywny był grający na lewym skrzydle Rakels, który stworzył kilka ciekawych sytuacji. Gracze Michniewicza praktycznie nie mieli szans wyjść ze swojej połowy, w dodatku mniej więcej od 13. minuty zaczęli bronić się coraz wyżej. Gracze Cracovii próbowali też strzałów z daleka, lecz próby Dąbrowskiego i Jendriška były niecelne. 

Przewagę "Pasów" doskonale odzwierciedlały statystyki posiadania piłki. W pierwszej połowie wynosiły on 75% do 25% na korzyść gospodarzy! Trener Zieliński nakazał swoim zawodnikom jak najszybszy odbiór piłki rywalom przy i ch próbach wyprowadzania piłki, co przyniosło fantastyczne rezultaty. Dominacja Cracovii w środku pola była kluczem do zwycięstwa w tym meczu, choć w pierwszej połowie jej piłkarzom brakowało nieco szczęścia i dokładności. 

Pogoń wyglądała na drużynę, która przyjechała do dawnej stolicy Polski dopiero na kilka godzin przed meczem. Czesław Michniewicz postanowił dobrze przygotować swój zespół i przed meczem w Krakowie zastosował specjalny tryb przygotowań. - Do Krakowa ruszamy dwa dni wcześniej. Zatrzymamy się w Chorzowie, odbędziemy jeszcze dwa treningi, a potem przeniesiemy się do Małopolski - ogłosił trener na przedmeczowej konferencji. Po bezbarwnym pojedynku z Zagłębiem, gdzie "Duma Pomorza" nie potrafiła uzyskać przewagi w środku pola, szkoleniowiec ucieszył się z powrotu do zdrowia kapitana Rafała Murawskiego. Niestety, doświadczony zawodnik zamiast nadać właściwy rytm poczynaniom swoich kolegów grał bardzo bojaźliwie i częściej operował w sektorze tuż przed obrońcami. Pierwsza próba ataku Pogoni w dzisiejszym meczu odbyła się dopiero w 27. minucie.

Spory zawód trenerowi Michniewiczowi sprawili dziś skrzydłowi. W pierwszej połowie najbardziej z nich wyróżniał się Adam Frączczak, ale pracował głównie w defensywie. Słabo zagrał Murayama i wprowadzony w drugiej części spotkania Małecki. W pierwszej części najgorzej zagrał jednak Miłosz Przybecki, który w ostatnich występach spisywał się całkiem przyzwoicie. 

Klasa reprezentanta 

Wśród Krakusów w pierwszej połowie brylował Bartosz Kapustka. Reprezentant Polski udowodnił swoją dobrą formę, a dziś pokazał swoje umiejętności w odbiorze piłki. Kilkukrotnie zastopował rozwijające się ataki gości i od razu przechodził do kontrataku. W samej końcówce pierwszej części gry miał dwie okazje do zdobycia gola, szczególnie imponując świetnym dryblingiem w 43. minucie. Ponadto jak zawsze pokazał kawał dobrego dryblingu. Ukoronowaniem świetnego występu 18-latka są asysty przy bramkach Mateusza Cetnarskiego i Mateusza Budzińskiego. Młody pomocnik cały czas utrzymuje świetną dyspozycje, co może niezwykle pomóc Jackowi Zielińskiemu w walce o jak najwyższą pozycję w tabeli.

Dziś wyczyny Kapustki były jednak w cieniu za sprawą wyczynów "Cetnara". Były widzewiak znany z gry w czarnych butach (co obecnie wyróżnia go spośród innych zawodników) pokazał dziś, jak ważne jest odpowiednie podanie piłki w tempo. To on wypatrzył Jakuba Wójcickiego i posłał mu piłkę w róg pola karnego, a byłemu zawodnikowi Zawiszy pozostało tylko obsłużyć Denissa Rakelsa. Cetnarski stworzył też kolejną akcję, po której Łotysz mógł cieszyć z kolejnego gola w lidze. Zachowanie 27-latka zasługuje na uznanie, gdyż to dzięki niemu akcja przeniosła się na wolne pole, co kompletnie zaskoczyło defensywe Pogoni. Wydawało się, że gracze w granatowo-bordowych pasach złapali laga.

Cetnarski jeszcze przed przyjęciem piłki wypatrzył świetnie ustawionego Wójcickiego, po chwili jeszcze raz sprawdził wzrokiem jego pozycję.

Po przyjęciu cały czas obserwował przestrzeń, w którą ma skierować piłkę, a Wójcicki kierował się w wolną przestrzeń (skądinąd nieuplinowaną przez graczy Pogoni)

Wójcickiemu pozostało tylko dobiegnięcie do świetnego podania


Cracovia w drugiej połowie utrzymała ogromną przewagę w posiadaniu piłki i po prostu świetnie nią grała. Każda akcja była poprzedzona kilkoma podaniami, piłkarze Zielińskiego nie szukali dośrodkowań na siłę, starając się wykorzystać wolną przestrzeń i często wchodzili w dryblingi. 

Jeden pozytyw dla Pogoni

To oczywiście przebudzenie Łukasza Zwolińskiego. 22-latek długo nie mógł zdobyć bramki, a dziś dał "Portowcom" nadzieję na wyrównanie wyniku spotkania. Sam "Zwolak" nie zdobędzie jednak kolejnych goli, jeżeli nie otrzyma dobrych podań, a jego koledzy dziś wybitnie dziś starali się mu ich nie posyłać. Efektem zimnego prysznica na Kałuży będzie na pewno kilka zmian w składzie - między słupki za słabego dziś Kudłę wskoczy zapewne Jakub Słowik, Marcin Listkowski (dziś bezbarwna zmiana) może wskoczy na skrzydło, a szansę debiutu w lidze otrzyma wychowanek Chemika Bydgoszcz Jakub Piotrowski. 18-letni pomocnik pojechał z drużyną do Krakowa (po raz pierwszy znalazł się w kadrze meczowej) lecz spotkanie z Cracovią obejrzał z trybun. Pochodzący z Torunia zawodnik świetnie spisywał się w meczach Centralnej Ligi Juniorów i na sparingach, co nie uszło uwadze trenera Michniewicza. Czy słaba postawa Akahoshiego, Małeckiego, Murayamy i Przybeckiego będzie dla niego wielką szansą? Niestety, w meczu z Górnikem Zabrze w składzie "Portowców" zabraknie również Jarosława Fojuta (pauza za żołte kartki), co jest już większym kłopotem dla sztabu szkoleniowego.

Cracovia ustrzegła się wpadki i nie straciła głupiej bramki, mimo budowanej od pierwszych minut przewagi. Kapitalna ofensywa stworzona przez Jacka Zielińskiego imponuje pewnością siebie, stara się grać jak najwięcej piłką a gracze poza budowaniem ładnych dla oka akcji aktywnie działają też w odbiorze piłki. Bartosz Kapustka potwierdził klasę reprezentacyjną, świetne wejście zaliczył Mateusz Budziński, a kandydatów do Plusa Meczu (który zasłużenie powędrował do Mateusza Cetnarskiego) było znacznie więcej. Nie zapominajmy o Denissie Rakelsie czy Pawle Jaroszyńskim, którzy także zaliczyli wybitne zawody.

Więcej na ten temat: Polska Cracovia Ekstraklasa Pogoń Szczecin