„Polski Messi” nie chciał do Ekstraklasy. „Wyobrażał sobie, że zorganizuję transfer do Bayernu Monachium lub Manchesteru City”

2025-12-09 14:22:32; Aktualizacja: 1 godzina temu
„Polski Messi” nie chciał do Ekstraklasy. „Wyobrażał sobie, że zorganizuję transfer do Bayernu Monachium lub Manchesteru City” Fot. IMAGO / Propaganda Photo
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: WeszloTV

Mateusz Musiałowski nie radzi sobie w Omonii Nikozja, choć jeszcze niedawno był uznawany za wielki talent. Interesy pomocnika mógł reprezentować Cezary Kucharski, ale odmówił, gdy zapoznał się z oczekiwaniami drugiej strony. „Wyobrażali sobie, że zorganizuję transfer do Bayernu Monachium, Manchesteru City” - ujawnił w rozmowie z Weszlo.com działacz.

Gdy w marcu ubiegłego roku Musiałowski debiutował w Liverpoolu, wydawało się, że wielki futbol stoi przed nim otworem. Zniecierpliwiony pomocnik nie chciał jednak czekać na kolejne szanse do występów, dlatego przeniósł się do Omonii Nikozja. Co ważne, wcześniej odrzucił propozycje z Polski. 

Przeprowadzka na Cypr okazała się bardzo dużym błędem. Od tego momentu spędził na murawie niecałe 430 minut. Potrzebował do tego aż piętnastu spotkań.

Dopiero niedawno Musiałowski otrzepał się ze sporej warstwy kurzu. 1 grudnia dostał od trenera kilkanaście minut. Na występ czekał od sierpnia.

Kariera już 22-letniego pomocnika mogła potoczyć się zupełnie inaczej. Sytuacje skomplikowały jednak nierealne oczekiwania.

- Musiałowski i jego rodzina zgłosili się do mnie, żebym go reprezentował. Po paru rozmowach uznaliśmy, że to nie ma sensu. Rodzina chce, on sam chce czegoś, co jest niemożliwe do zrealizowania. Musiałowski i jego rodzina wyobrażali sobie, że skoro on gra w Liverpoolu, to ja mu zorganizuję transfer do Bayernu Monachium, Manchesteru City. Takie były rozmowy... Ja natomiast przekonywałem go subtelnie, bo on był na „nie”, transfer do Polski. Ten piłkarz potrzebuje polskiego trenera, którego zrozumie. Który wytłumaczy mu, na czym polega zawodowa piłka. On cały czas myśli, że jest juniorem. I tak się da grać w poważnej piłce? Tak się nie gra - ujawnił na kanale WeszloTV Cezary Kucharski.

Nieco ponad rok temu Łukasz Masłowski przyznał, że zainteresowana „polskim Messim” była Jagiellonia Białystok, a więc drużyna, która ochoczo stawia na młodzież. Dlaczego nie doszło do transferu?

- W pewnym momencie miałem odczucie, że to nam bardziej zależy na tym projekcie niż samemu piłkarzowi. Też jesteśmy dzisiaj trochę w innym miejscu. Myślę, że taki Mateusz bardziej powinien doceniać to, że mistrz Polski ma pomysł na niego - wyjaśnił dyrektor sportowy „Dumy Podlasia”.