Polskie kluby „kibicują” Celticowi. Porażka z Bayernem Monachium na rękę przedstawicielom Ekstraklasy

Bayern Monachium w 1/16 finału Ligi Mistrzów mierzy się z Celtikiem. W pierwszym meczu było 2:1 dla Niemców, co cieszy polskie kluby. Dlaczego?

Zdecydowanym faworytem niemiecko-szkockiej pary jest „Gwiazda Południa”. Na Celtic Park goście zrobili swoje.

Po golach Michaela Olise oraz Harry’ego Kane’a zespół Vincenta Kompany’ego prowadził 2:0. Dystans skrócił Daizen Maeda.

Wygrana Bayernu Monachium oczywiście nie zaskakuje. Każdy inny wynik w rewanżu na własnym stadionie będzie dużą niespodzianką, jeśli nie sensacją.

Popularne

Previous

Mateusz Borek chce głośnego powrotu do reprezentacji Polski. „Kładzie na dupę 20-latków i się nimi bawi”

Kacper Tobiasz zmieni klub wewnątrz Ekstraklasy?! Domino ruszyło

„Powinien kończyć ten sezon w rezerwach”. Legia Warszawa to już dla niego za wiele

Wieczysta Kraków straci właściciela na rzecz Wisły Kraków? Niezmienny cel sternika drugoligowca

Teraz się zacznie?! „Nieznani Sprawcy” z komentarzem po meczu Legii Warszawa

„Lech Poznań zrobi transfer za cztery miliony euro”

Ten napastnik chce do Legii Warszawa

Górnik Zabrze szaleje. Transfer prosto z mistrza Niemiec [OFICJALNIE]

Next

Z perspektywy polskich klubów odpadnięcie szkockiej drużyny po dwóch porażkach będzie dobrą wiadomością.

Przed startem tego sezonu tylko mistrz Polski mógł powalczyć o awans do Ligi Mistrzów. Ciągle realne jest jednak otrzymanie przez przedstawicieli Ekstraklasy dwóch miejsc w eliminacjach do najbardziej prestiżowego klubowego turnieju w Europie.

Zasady się nie zmieniły i do tego potrzebne jest co najmniej piętnasta lokata w rankingu klubowym UEFA.

Aktualnie Szkocja to czternasta siła w zestawieniu, Polska okupuje siedemnastą lokatę. Między nimi znajdują się jeszcze Szwajcaria oraz Dania.

Jagiellonia Białystok już w czwartek rozpocznie walkę o 1/8 finału Ligi Konferencji. Legia Warszawa jest pewna występów na tym etapie rozgrywek. Cały czas możemy zatem wyprzedzić wspomniane wyżej nacje.